Forum Maniacs' World ;) Strona Główna

Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans -> Forgive me Sweetheart - ODCINEK 60 (ostatni) (18.01.14)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 12:19 :15 , 06 Mar 2011    Temat postu:

Spróbuje Mr. Green

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilusia
Osobnik Kreatywny



Osobnik Kreatywny
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 13:02 :04 , 06 Mar 2011    Temat postu:

Ty lepiej idź do BR bo tylko dla Ciebie napisałam tak długaśny odcinek i właśnie piszę nast Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 13:57 :23 , 06 Mar 2011    Temat postu:

Idę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:51 :27 , 07 Mar 2011    Temat postu:

ODCINEK 22

Kilka minut później obie weszły do kuchni. Wzrok Jasona zmierzył je od góry do dołu. Tuż za nimi pojawił się Darin z Loli
-Będzie rodzinne śniadanie?- Jason postanowił rozładować napięcie, które było niemal namacalne
-Tak, jak uda Nam się w końcu je zrobić- Melanie rzuciła mu rozbawione spojrzenie
-Idźcie sobie- Miranda odważyła się odezwać niepewnie spoglądając na starszego z braci. Zerknął na nią z wściekłością
-Jason- warknęła Mel i lekko walnęła go w ramię- Co ty wymyślasz?- wyszeptała tak żeby tylko On ją usłyszał
-No bo...- chciał się wytłumaczyć tylko nie bardzo wiedział jak wyjaśnić swoje zachowanie
-Ona się Ciebie boi idioto- mruknęła- Idź ją przeproś- wlepiła w Niego zasmucone spojrzenie
-Nic nie zrobiłem- mruknął
-Nie denerwuj mnie tylko- wiedziała, że jeśli teraz odpuści to Miranda więcej nie odważy się do Niego odezwać
-Ale...- ostatkiem sił próbował protestować
-Jas...- popchnęła Go delikatnie. Dając za wygraną podszedł do ciemnowłosej, wziął ją za rękę i pociągnął za sobą. Miranda rzuciła Darinowi przerażone spojrzenie
-Co ty wyprawiasz?- Młody spojrzał na brata
-Wyluzuj, pogadam z Nią tylko- wyjaśnił
-Nawet nie próbuj...- Darin sam chciał jej wszystko wyjaśnić
-Wiem... Pomóż Mel z naleśnikami- mruknął wyciągając Mirandę na dwór

-Naleśniki?- zerknął na Mel wyczuwając jej napięcie- Wybacz ale ja nie potrafię gotować- mruknął tłumacząc się. Podszedł do stołu i posadził Loli na krześle
-Chociaż się do tego przyznajesz- mruknęła- Twój brat twierdził, że potrafi- zaśmiała się wspominając niedawny bałagan
-Widocznie go onieśmielasz- uśmiechnął się do Niej dzięki czemu pozbyła się strachu
-Więc przygotuj talerze- poprosiła i wzięła się za robienie ciasta
-Jasne, a potem mogę usmażyć- wyszczerzył do Niej ząbki
-Okej- zgodziła się zerkając na zasmuconą Loli
-Słońce wyciągnij widelce- zwróciła się do dziewczynki
-Mogę pomóc?- twarz pięciolatki od razu rozjaśniła się w uśmiechu
-Pewnie szkrabie- Darin puścił do Niej oczko. Szybko wstała z krzesła i poszła wypełnić zadanie

-O czym masz mi nie mówić?- Miranda postanowiła zebrać w sobie całą odwagę i porozmawiać z Nim normalnie
-To sprawa pomiędzy Tobą a Darinem- oznajmił- Ja chcę wyjaśnić sytuację między Nami- mruknął
-Więc mów- spojrzała w jego stalowe oczy
-Źle zaczęliśmy tą znajomość- przyznał
-Nie z mojej winy... Nikt Was nie prosił abyście wchodzili do mojego świata- mruknęła
-Żałujesz?- postanowił wziąść ją pod włos
-Znajomości z Tobą owszem, z Darinem niekoniecznie- wyznała
-Zacznijmy od początku- poprosił
-Robisz to bo ruszyły Cię wyrzuty sumienia?- zapytała z ciekawości
-Robię to dla Melanie- odpowiedział szczerze
-Aha- mruknęła- Więc okej. Zacznijmy od nowa- zgodziła się- Miranda- wyciągnęła dłoń w jego kierunku
-Jason- uścisnął ją posyłając jej delikatny uśmiech. Wstała i ruszyła w stronę wejścia do domu- Miranda- zawrócił ją
-Co?- zerknęła na Niego
-Przepraszam za wszystko- mruknął- I mówię to szczerze- wyjaśnił. Nie komentując jego wyznania weszła do domu kierując się w stronę kuchni. Chwilę później ruszył jej śladem.

Gdy weszli do kuchni roznosił się w niej zapach smażonych naleśników. Melanie siedziała z Loli przy stole, a zaraz przy nich pojawił sie Jason. Miranda podeszła do Darina stojącego przy kuchni i obejmując go dłońmi w pasie przytuliła się do jego pleców. Wspięła się na palce i wyszeptała mu wprost do ucha- Jest wporządku- uśmiechnął się czując dotyk jej rąk. Zgrabnie wsunęła dłonie pod jego koszulkę dotykając nagiego ciała. Zadrżał...
-Daj mi usmażyć te naleśniki- poprosił cichutko
-Yhym- mruknęła jednak nie zabrała rąk
Godzinę później wyciągnęła Go przed dom. Na trawie ułożyła koc i pociągnęła na Niego Darina. Leżeli wtuleni w siebie lecz po kilku chwilach postanowiła przerwać ciszę
-Lubisz mnie prawda?- szepnęła opierając głowę na jego torsie
-Bardzo- przyznał
-I zrobisz dla mnie wszystko?- chciała przygotować go na swoją prośbę
-Powiedzmy- mruknął nie wiedząc do czego prowadzą te pytania
-Aha- chciała wzbudzić w nim ciekawość
-No mów o co chodzi- niecierpliwił się
-Nie chce żebyś był zły- podniosła główkę i przybliżyła się do Niego
-Nie będę- obiecał muskając delikatnie jej wargi swoimi
-Pojedźmy na zakupy- poprosiła cichutko. Ledwo ją usłyszał- Nie musimy korzystać z karty kredytowej, mam trochę wypłaconych pieniędzy- wyjaśniła czekając na jego reakcję. Zmrużył oczy obserwujac ją uważnie
-Bardzo Ci na tym zależy?- zapytał, a widząc jak potwierdza ruchem głowy wstał z koca i wyciągnął do niej ręce- No to chodź- widział jak jej oczka rozjaśniają się z radości. Wstała z koca i mocno się w Niego wtuliła
-Dziękuję- mruknęła. Pocałował czubek jej głowy i cicho westchnął... Jak łatwo było sprawić jej radość....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lexi dnia 22:52 :35 , 07 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzieło szatana
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 13:20 :13 , 08 Mar 2011    Temat postu:

Jason powinien teraz nosić Miri na rękach xD Nie każda by wybaczyła taką akcje xD

M&D miłość kwitnie, on jej już niczego odmówić nie potrafi i dobrze Wesoly

Czekam na nowy xd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Migotka
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:48 :18 , 08 Mar 2011    Temat postu:

Dobrze ,że Janson i Miri wszystko sobie wyjaśnili Wesoly
Oby zakupy z Darinem przebiegły pomyslnie Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 0:03 :58 , 09 Mar 2011    Temat postu:

Dzięki za komentarze Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 20:07 :20 , 09 Mar 2011    Temat postu:

ODCINEK 23

-Co będziemy dzisiaj robić?- Loli spojrzała na Jasona myjącego naczynia po śniadaniu
-Nie wiem- mruknął zamyślony
-Melanie?- dziewczynka przeniosła wzrok na opiekunkę
-Może poszlibyśmy nad wodę- zaproponowała czekając na reakcję Jasa- Co ty na to?- ponagliła Go
-Tam na pomost?- upewnił się
-Yhym- mruknęła podchodząc do Niego- Będzie fajnie- wyszeptała mu wprost do ucha
-Tak myślisz?- w jej oczach zobaczył świecące iskierki
-To my się uszykujemy i za kilka minut wracamy- zignorowała jego pytanie, a wychodząc puściła do Niego oczko

-Wsiadaj- otworzył przed Nią drzwi do samochodu- A ja zaraz wracam
-Dokąd idziesz?- spojrzała na Niego robiąc smutną minkę
-Po kluczyki- musnął kciukiem jej nos- Uśmiechnij się- poprosił na co Ona wyszczerzyła ząbki
-To weź przy okazji mój plecak- poprosiła
-Leży na tylnym siedzeniu- wyjaśnił- Zaraz wracam- obiecał zatrzaskując drzwi. Wyciągnęła dłoń po błękitny plecak. Z jednej z przegród wyciągnęła portfel. Otworzyła Go i zerknęła na zdjęcie matki
-Jestem szczęśliwa- wyszeptała do fotografii- I chce tu zostać... Czuwaj- poprosiła cichutko, a widząc wracającego Darina zasunęła portfelik, a plecak rzuciła do tyłu
-I jak?- zapytał
-Świetnie. Daleko mamy do jakiejś galerii?- zerknęła na Niego zaciekawiona
-Jakieś pół godziny- mruknął ruszając

-Daleko jeszcze?- Loli marudziła od kilku minut
-Jeszcze trochę- Jas trzymał Mel za rękę, a w drugiej dłoni niósł koc i ręczniki
-Nogi mnie bolą- dziewczynka spojrzała na Nich błagalnie
-Loli jeszcze słowo i się wrócimy- zagroziła dziewczyna. W oczach dziecka pojawiły się łzy. Jason ukucnął przed dziewczynką i spoglądając w jej oczki odezwał się
-Jeśli wytrzymasz to obiecuję, że nauczę Cię pływać- zaproponował
-Naprawdę?- pociągnęła noskiem
-A czy kiedyś Cię okłamałem?- dziewczynka mocno Go przytuliła po czym szybko pobiegła przed siebie
-I zobacz jak szybko odzyskała siły- zerknął roześmiany na Melanie
-Rozpieszczasz ją- mruknęła
-Zazdrosna?- zapytał przyciągając ją do siebie
-No nie wiem- chciała sie z Nim podroczyć- Musisz mnie przekonać, że poświęcasz mi tyle samo uwagi co Małej- zaśmiała się
-Hmm... Niech pomyślę- rzucił koc na trawę i objął ją w pasie kciuki wsuwając pod jej koszulkę
-Ty nie myślisz- odchyliła głowę do tyłu wybuchając śmiechem. Nie zastanawiając się przysunął głowę do jej szyi i powoli musnął ją wargami. Mruknęła zadowolona. Chwyciła dłońmi jego twarz i namiętnie Go pocałowała. Ich języki toczyły walkę. Trwałoby to pewnie nieco dłużej gdyby nie Loli
-Idziemy?- zawołała zniecierpliwiona
-Obiecuję, że dokończymy- wyszeptał wprost w jej wargi po raz ostatni kosztując jej ust

-Jesteś jakiś zmartwiony- zauważyła uważnie Go obserwując
-Trochę- przyznał jej rację wiedząc, że i tak jej nie oszuka
-Co się stało?- spytała niepewnie
-Będziemy musieli pogadać... Poważnie...- szepnął- I boję się, że ta rozmowa nie skończy się tak jakbym chciał
-Nie strasz mnie- poprosiła- Myślałam, że rozmowę mamy już za sobą- wyznała
-Ta będzie przede wszystkim dotyczyć Ciebie...- zawahał się- Pogadamy jak wrócimy dobrze?- zaparkował samochód przed okazałą galerią handlową. Nie czekając na jej odpowiedź wysiadł z samochodu, okrążył Go i otworzył jej drzwi- No wyskakuj- mruknął. Wysiadła wogóle na Niego nie patrząc. Więc stanie się to czego tak bardzo sie bała... W jej oczach zebrały się łzy. Widząc, że coś jest nie tak dotknął dłonią jej twarzyczki i podniósł na wysokość swojej- Co jest?- na widok jej smutku również poczuł cierpienie
-Chcesz mnie zostawić- wyszeptała przymykając oczy. Spod zamkniętych powiek wydostały się dwie słone kropelki. Pochylił się i czule scałował je z jej twarzy. Zerknęła na Niego zagubiona
-Nigdy Cię nie zostawię- obiecał- Zbyt mocno mi na Tobie zależy...- po jego słowach poważnie zaczęła zastanawiać się o czym On chce z nią porozmawiać. Szli już w kierunku pierwszego upatrzonego przez Nią sklepu gdy w jej główce zrodziło się pytanie
-Darin- zatrzymała Go
-Tak Kocie?- zapytał
-Dlaczego mnie porwaliście? Dlaczego akurat mnie?- widziała jak w jednej chwili jego twarz blednie. Więc trafiła...
-Wyjaśnię Ci to jak wrócimy- obiecał- A teraz...- objął ją w pasie- Szalej...

Leżała na rozłożonym na pomoście kocu próbując się opalać. Loli szalała w wodzie. Zgodnie z obietnicą Jason próbował nauczyć ją pływania jednak po kilku minutach dziewczynka zrezygnowała z nauki na rzecz zabawy. Zostawił ją w jeziorze prosząc aby uważała, a sam stanął nad Melanie zasłaniając świecące na Nią słońce.
-Przeszkadzasz- mruknęła otwierając oczy
-Jak możesz?- spojrzał na nią zasmucony- Zraniłaś mnie- powiedział całkiem poważnie, kładąc się obok Niej
-Opalam się- wyjaśniła- Jesteś mokry- zauważyła gdy starał się do Niej przytulić
-Nic dziwnego- zaśmiał się- Dopiero co wyszedłem z wody- pocałował ją w ramię
-No chodź- wyciągnęła ręce wtulając się w Niego

Straciła całą radość chodzenia po sklepach. Całą sobą przeczuwała kłopoty. Kupiła kilka rzeczy po czym skierowała się do ostatniego sklepu. Zerknęła na Darina. Ku jej wielkiemu zaskoczeniu uśmiechał się
-Hmm?- mruknęła nie rozumiejąc jego radości
-Mogę pomóc Ci wybrać- zaproponował zerkając na wiszącą na wieszakach różnorodną bieliznę
-Dzięki, poradzę sobie- czuła dziwne rozdrażnienie. Cala ta wyprawa przestała ją bawić w momencie gdy zaczął temat ich późniejszej rozmowy
-Miri- zdrobnił jej imię- Chcesz wracać?
-Za chwilę. Poczekaj na mnie na tamtej ławce- poprosiła
-Jasne- mruknął wycofując się. Wiedział, że ta rozmowa zmieni wszystko...

-Jak myślisz ułoży się Im?- spytała opierając głowę o jego ramię i obserwując pięciolatkę
-Mirandzie i Darinowi?- mruknął- Nie mam pojęcia
-A Nam?- chciała wiedzieć na czym stoi
-Musi... Nie wyobrażam sobie, że mogłoby Cię nie być w moim życiu- wyszeptał. Już miała Go pocałować gdy na pomoście zjawiła się Loli
-Chodźcie do wody- poprosiła. Jason czule pocałował Mel w czoło i nic nie mówiąc wziął ją na ręce. Puścił oczko do szczęśliwej pięciolatki i z Melanie w ramionach skoczył z pomostu
-Nie żyjesz...- warknęła wynurzając sie... Loli roześmiała się w głos

Godzinę później wniósł wszystkie jej zakupy na piętro. Usiadła na schodkach od tarasu czekając na jego powrót. Bezszelestnie stanął w drzwiach obserwując Ją. Myśl, że mogłaby odejść przerażała Go. Jednak wiedział, że skoro zaczął to musi też to skończyć. Wziął głęboki oddech i postanowił przejść przez to jak mężczyzna. Niech się dzieje co chce...
-Porwaliśmy Cię w ramach zemsty- wyznał. Odwróciła się obdarowując Go załzawionym, wystraszonym spojrzeniem
-Wyjaśnij- warknęła czekając na nieuniknione...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Migotka
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:52 :45 , 09 Mar 2011    Temat postu:

Oluś ty to lubisz kończyć w tak ważnym momencie!!! nie ładnie nie ładnie Laughing Laughing
Mam nadzieję,ze Miri mu wybaczy,cokolwiek by to było Jezyk
Uwielbiam Loli ,taki mały szkrab,a tyle ciepła wnosi Wesoly
czekam na kolejny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauleeen xD
Przybłęda



Przybłęda
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kłodawa


PostWysłany: 0:25 :24 , 13 Mar 2011    Temat postu:

Ciekawa jestem, o co chodzi z tą całą zemstą.. Mam nadzieję, że Miranda wybaczy mu wszystko i będzie w porządku pomiędzy nimi.
Czekam na następny Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 0:25 :43 , 16 Mar 2011    Temat postu:

ODCINEK 24

Przez najbliższe dwie godziny wariowali w wodzie. Wygłupom nie było końca. Ochlapywanie się wodą i podtapianie sprawiało im więcej radości niż pięcioletniej Loli. Zmęczeni usiedli na kocu zanosząc się śmiechem. Loli obtulona ręcznikiem siedziała tuż obok. Jej uśmiechnięta buzia i iskierki w oczach świadczyły o dobrym humorku
-I jak moje dziewczyny?- Jason zerknął na Melanie
-Twoje?- mruknęła obserwując Go uważnie- Pierwsze słyszę- uśmiechnęła się
-No, a czyje?- zasmucił się „na pokaz”
-Twoje!- Loli krzyknęła siadając mu na kolanach i rączkami obejmując jego szyję- Zmęczona jestem- szepnęła przytulając się do Niego
-Zbieramy się?- Mel obdarzyła dwójkę najbliższych jej osób uważnym spojrzeniem
-Tak- odpowiedział wycierając dziewczynkę i zakładając jej suche ubrania
-Będziesz mnie niósł?- Loli spytała niepewnie patrząc na Niego z niemą prośbą w oczach
-Będę- obiecał- Zostawimy tu koc i ręczniki- mruknął do Melanie
-Wrócimy tu jeszcze?- spytała zaskoczona
-Yhym- odpowiedział zbliżając się do Niej- Sami...- wyszeptał jej do ucha na co jej twarzyczka rozjaśniła się w uśmiechu

-Pół roku temu razem z Jasonem pożyczyliśmy od bogatego faceta trochę kasy...- zaczął swoją opowieść- Miesiąc temu mieliśmy ją zwrócić, niestety Nasze plany nie wypaliły... Nie mieliśmy skąd oddać. Pewnego dnia w Naszym mieszkaniu zjawił się Twój ojciec- cały czas ją obserwował- Zaczął Nam grozić... Tłumaczyliśmy mu jaka jest sytuacja ale wogóle nie chciał Nas słuchać... Dał Nam kilka dni na uregulowanie długu. Nie zrobiliśmy tego. Któregoś razu wracaliśmy do domu... Na miejscu zastaliśmy kilka wozów strażackich, pogotowia i policji. Nasze mieszkanie stało się ruiną... Do tej pory nie ustalono przyczyny wybuchu... Gdy mieszkanie wybuchło... W środku była Nasza dobra znajoma... Przyjaciółka... Nie miała szans...- w jego oczach zalśniły słone kropelki- Godzinę później zadzwonił Twój ojciec mówiąc, że to było ostrzeżenie...- patrzył jak jej twarzyczka zastyga w przerażeniu i jednocześnie niedowierzaniu- Chcieliśmy Cię porwać dla okupu, żeby w końcu oddać tą cholerną kasę. Mieliśmy się Tobą pobawić, skrzywdzić Cię...
-I ty wymyśliłeś, że się ze mną prześpisz, a potem zostawisz tak?- jej głos drżał
-Nie...- zaprzeczył- Zależy mi na Tobie- chciał ją dotknąć jednak się odsunęla- Miranda zrozum... On zabił kogoś dla mnie bliskiego...
-Nie wierzę Ci- warknęła- Nie jest aniołem, ale nigdy nikogo by nie skrzywdził... W przeciwieństwie do Ciebie- mruknęła pewna tego co mówi. Wiedziała, że musi stanąć w obronie ojca. Przecież On nie mógł nikogo zabić... Każdy tylko nie On... Czuła jak po jej twarzy spływają łzy- Chciałeś mnie zranić- wyszeptała, a znając jedyne wyjście z sytuacji- Wyjeżdżam...- postanowiła
-Nie...- szepnął. Właśnie tego się obawiał najbardziej. Wstała, weszła do domu i pobiegła na górę zbierając swoje rzeczy- Zostań...- poprosił
-Nie- wiedziała, że to dobra decyzja
-Przepraszam- wyszeptał widząc w tym ostatni ratunek
-To nic nie zmienia Darin- wyznała spoglądając na Niego smutnym wzrokiem. Widząc jej moment zawahania postanowił spróbować inaczej. Jeśliby odeszła nie dałby sobie rady....
-Kocie...- mruknął opierając się o framugę drzwi. Miranda powróciła do szukania swoich rzeczy i nie słuchała tego co mówił. Zbyt mocno cierpiała
-Wyjeżdżam!- krzyknęła chodząc nerwowo po pokoju czując wszechogarniający ból. Nie chciała wierzyć w to co powiedział. Kłamał... Po to by zranić... Dopiął swego... Podszedł do niej i przyciągnął ją lekko do siebie.
-Zoooostaw!- powiedziała nie wyrywając się jednak z jego objęć. Złożył na jej ustach krótki delikatny pocałunek.
-Zostaniesz...- wymruczał wprost do jej ucha.
-Chcesz mnie znowu zamknąć w piwnicy?!- spytała rozwścieczona i odsunęła się od niego.
-Nie, mam lepszy pomysł.- powiedział i przekręcił klucz w drzwiach. Cóż może Mel i Jason potrafili pukać, ale Loli niekoniecznie. Ciemnowłosa patrzyła zdezorientowana na jego poczynania. Podszedł do niej i przyciągnął do siebie tym razem bardziej zdecydowanie.
-Nawet nie wiesz jaki potrafię być przekonujący...- powiedział i pocałował ją namiętnie. Przez chwilę ich języki toczyły ze sobą walkę. Nawet, gdyby chciała nie potrafiła go odepchnąć. Przyparł ją do ściany i ustami zaczął pieścić jej szyjkę.
-Nadal się gdzieś wybierasz?- spytał wsuwając swoje dłonie pod bluzkę dziewczyny. Zadrżała pod wpływem jego dotyku, cudowne wspomnienia z ich pierwszego razu wróciły...
-Tak!- pisnęła. Honor nie pozwalał jej na tak łatwe poddanie się, chociaż i tak podświadomie wiedziała, że przegrała... Zdjął z niej bluzkę i uśmiechnął się widząc jej prawie nagie ciało, które za chwilę będzie należało do niego... Opuszkami palców przejechał po koronce czarnego stanika dziewczyny. Westchnęła cicho i po chwili sama zatopiła się w jego ustach.
-Zmieniłaś zdanie?- spytał i zdjął z siebie koszulkę.
-Jeszcze dziś mnie tu nie będzie!- powiedziała i zabrała się za odpinanie paska jego spodni
-Tak ci się tylko wydaje...- mruknął przygryzając płatek jej ucha. Następnie zdjął z niej stanik. Oplotła go nogami i natychmiast przenieśli się na łóżko. Ułożył się na niej wygodnie i zajął się pieszczeniem jej piersi. Jęknęła głośno i przejechała paznokciami po jego plecach pozostawiając na nich czerwone ślady.
-To jak? Zostajesz? - spytał ciężko odrywając się od wcześniejszej czynności.
-Jadę sobie...- powiedziała coraz bardziej ulegle. Szybko zdjął z niej spodnie , sprawiając , że została jedynie w czarnych majtkach. Potarł delikatnie materiał bielizny czując, że jest już gotowa. Ciche westchnienia Mirandy doprowadzały go do szaleństwa. Dobrze wiedział, że musi się jeszcze trochę z nią podroczyć.
-Wydaje mi się, że jednak zostaniesz tutaj ze mną...- wymruczał składając na jej ustach pocałunek.
-Nie!- mruknęła gdy wsunął swoją dłoń pod jej majtki. Mimowolnie rozchyliła nogi, aby mógł dotykać wszystkiego co zechce.Wiła się pod nim spragniona więcej.
-Spytam ostatni raz. Zostajesz?- powiedział również zmęczony tą całą zabawą. Chciał ją w końcu mieć, zaspokoić ich oboje...
-Tak do diabła! Zostaję! Tylko zrób to wreszcie!- powiedziała oddychając coraz ciężej. Zadowolony zdjął z siebie spodnie razem z bielizną.
-Grzeczny kot... -powiedział i zdjął z niej majtki. W końcu wszedł w nią, chwilę potem ogarnęło ich niekontrolowane uczucie spełnienia. Kolejny raz należeli do siebie....

Weszli do domu zmęczeni całym dniem zabaw. Skierował się na piętro chcąc zanieść śpiącą Loli do łóżka. Delikatnie przebrał dziewczynkę w piżamę i przykrył kołdrą. Popatrzył na pięciolatkę z czułością w oczach. Pocałował ją w czółko i wyszedł z pokoju delikatnie zamykając drzwi. Zszedł do kuchni i stanął za Mel obejmując ją w pasie
-Śpi?- spytała odchylając głowę i opierając ją na jego ramieniu
-Jak aniołek- mruknął obdarowując ją pocałunkiem w szyję
-A Miranda z Darinem?- zamruczała zadowolona
-Są zajęci sobą- zaśmiał się- Chodź obejrzymy film- zaproponował
-To włącz coś, a ja zrobię kawę- odpowiedziała odwracając się w jego objęciach i delikatnie Go całując. Pogłębił pocałunek mocniej ją przytulając. Po chwili przerwała delikatnie go odpychając- Zmykaj- mruknęła włączając elektryczny czajnik. Wyszedł niezadowolony
-Zemszczę się- obiecał puszczając jej oczko
-Już się boję....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zagadka
Przybłęda



Przybłęda
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:50 :33 , 16 Mar 2011    Temat postu:

nadrabiam

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zagadka dnia 22:51 :26 , 16 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 23:51 :54 , 16 Mar 2011    Temat postu:

Cieszę się Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ardi;*
LuAr <3



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1580
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 11:31 :35 , 17 Mar 2011    Temat postu:

Ajaj sprytny sposób aby przekonać Miri do zostania Jezyk mam nadzieję że ona zdania nie zmieni Wesoly za bardzo go kocha Jezyk tak mi się wydaje Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauleeen xD
Przybłęda



Przybłęda
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kłodawa


PostWysłany: 4:08 :55 , 19 Mar 2011    Temat postu:

Już się bałam, że Darinowi nie uda się przekonać Miri do zostania. Ale, na szczęście, dał radę Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Dodaj go szybciutko Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 14 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin