Forum Maniacs' World ;) Strona Główna

Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans -> Forgive me Sweetheart - ODCINEK 60 (ostatni) (18.01.14)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lilusia
Osobnik Kreatywny



Osobnik Kreatywny
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 15:53 :33 , 27 Sty 2011    Temat postu:

moja dzisiejsza frustracja dosięga zenitu Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 15:58 :19 , 27 Sty 2011    Temat postu:

Liluś nie stresuj się, nie denerwuj bo to i tak nic nie da
Uspokój się, rozluźnij i napisz odcinek Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilusia
Osobnik Kreatywny



Osobnik Kreatywny
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 16:08 :51 , 27 Sty 2011    Temat postu:

Piszę odcinek Wesoly właśnie, ale tobie go nie pokażę Wesoly założę na Ciebie blokadę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 16:12 :21 , 27 Sty 2011    Temat postu:

Ciekawe jak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Migotka
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 17:30 :07 , 27 Sty 2011    Temat postu:

no no no patrzę że akcja zaczyna się coraz bardziej rozkręcać Mruga Mruga czekam na kolejny rozdzialik Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauleeen xD
Przybłęda



Przybłęda
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kłodawa


PostWysłany: 3:07 :18 , 29 Sty 2011    Temat postu:

Darin coraz bardziej mnie wkurza, a Jasona coraz bardziej lubię Ciekawa jestem, kim jest Loli. Czekam na następny Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 18:19 :52 , 29 Sty 2011    Temat postu:

ODCINEK 5

Dźwięk dzwonka rozległ się w całym domu
-Nareszcie- wyszeptała oddychając z ulgą. Szybkim krokiem poszła otworzyć
-Dzień dobry Margo- za drzwiami stało dwóch mężczyzn- My do Benjamina- wyjaśnili
-Jest u siebie w gabinecie- mruknęła wpuszczając ich do środka
-Dzięki- wyminęli ją i zniknęli w głębi domu. Po raz kolejny spojrzała na swój telefon, wybiła numer i nacisnęła zieloną słuchawkę. Ku jej zdziwieniu usłyszała „Abonent jest niedostępny”. Poczuła strach...

-Loli- Jason zwrócił się do dziecka bawiącego się ze szczeniakiem
-Co?- mała nawet na niego nie spojrzała zbyt zajęta rzucaniem psu piłki
-Mama na pewno będzie Cię szukać- chciał się jej pozbyć. Ten dom nie był odpowiednim miejscem dla dziecka
-Nie mam mamy- usłyszał. Zbliżył się do dziewczynki i usiadł obok niej
-A tata?- zapytał
-Też nie- mruknęła niepewnie na niego spoglądając
-Ale ktoś na pewno będzie Cię szukał- próbował dowiedzieć się czegoś więcej
-Melanie- powiedziała
-Twoja siostra?- nie chciał aby ktoś jeszcze tu trafił. Już i tak mieli zbyt duże kłopoty
-Nie
-A kto?- dziewczynka zaczynała denerwować Go krótkimi odpowiedziami
-Nie znasz- wyszczerzyła do niego ząbki
-Loli- warknął rzucając jej wściekłe spojrzenie
-Moja koleżanka- szybko odpowiedziała mając w oczach łezki. Przestraszył ją. Wiedział to, gdy spojrzała na niego zaszklonymi oczami w których zobaczył strach
-Ej mała nie bój się- wyciągnął dłoń i zmierzwił jej włoski. Nigdy nie lubił patrzeć na płaczące dziecko. Dla niego każdy malec był uosobieniem niewinności. Był w stanie uderzyć kobietę, skrzywdzić ją w najokrutniejszy sposób ale łzy dziecka rozbrajały Go całkowicie.
-Zrobisz mi krzywdę?- spytała niepewnie
-Nie. Pójdę poszukać Melanie- odpowiedział- Chodź ze mną- wstał i wyciągnął ręce w jej kierunku
-A będziesz mnie niósł?- zerknęła na niego delikatnie się uśmiechając
-Jeśli na tym Ci zależy- wziął ją na ręce i wyszedł z domu

-Czego ode mnie chcecie?- Miranda rzuciła mu wyzywające spojrzenie
-Od Ciebie? Niczego... Chcemy kasy od Twojego ojca- odpowiedział- A z Tobą może się zabawimy- wiedział, że taką rozmową ją przestraszy
-Nie skrzywdzisz mnie- powiedziała z pewnością w głosie
-Jesteś pewna?- nie wiedział już co o Niej myśleć
-Tak. Dzisiaj... w sypialni... Nie potrafiłeś mnie uderzyć- mruknęła
-Może nie chciałem?- niczego tak nie pragnął jak ją skołować. Chciał aby nie wiedziała na czym stoi. Wyrzucał sobie chwilę litości nad nią. I teraz za to płacił
-Ja swoje wiem- zerknęła na niego kątem oka
-Posłuchaj- wyciągnął dłoń i dotknął jej twarzy- To nie zabawa- chciał aby ponownie zobaczyła w Nim złego człowieka- Nie igraj ze mną- warknął- Możesz się sparzyć
-A co ty mi możesz zrobić- szarpnęła głową wyrywając się spod dotyku jego ręki- Uderzysz mnie?- rzuciła mu wyzwanie- Nie zaboli bardziej niż ten pierwszy cios...
-Mogę zrobić jeszcze wiele innych rzeczy- nie zastanawiając się długo przycisnął ją do ściany po czym brutalnie zatopił się w jej wargach...

-Tam- dziewczynka wskazała palcem mały domek znajdujący się w środku lasu. Ogrodzony wysoką siatką nie sprawiał przyjaznego wrażenia. Obdrapane ściany budynku odstraszały przechodniów. Zresztą mało kto dotarłby aż tutaj.
-Jesteś pewna?- nigdy nie widział tego budynku, a znał te tereny doskonale. To tu przeciez się wychował
-Tak- mruknęla. Gdy chciał postawić ją na trawie mocno się w niego wtuliła i wyszeptała jego imię
-Co maleńka?- odsunął ją od siebie i spojrzał na jej smutną buzię
-Nie zostawiaj mnie tutaj- poprosiła- Chce zostać z Tobą...
-To tutaj mieszkasz- wyjaśnił- Ja nie mogę Cię zabrać- próbując oderwać jej rączki od swojej szyi zauważyl jak otwierają się drzwi domku, a zza nich wychodzi grupa kilkunastu dzieci
-Lolita- chwilę później usłyszał głos. W ich stronę zmierzała kobieta wyglądająca na około 40 lat
-Nie chce tu być- do jego uszu dobiegł szept dziewczynki, a kilka sekund później ktoś brutalnie ją od Niego odciągnął
-Gdzieś ty była?- kobieta potrząsnęła dzieckiem
-Na spacerze- usłyszał cichy głosik Loli
-Ile razy mam Ci powtarzać, że masz stąd nie wychodzić- krzyk kobiety działał mu na nerwy- Na szczęście jeszcze tydzień i będziemy mieszkać w mieście, a tam nie będziesz wypuszczać się na żadne wędrówki- szarpnęła rękę dziewczynki czym spowodowała, iż na jej twarzy pojawiły się słone kropelki
-Niech jej Pani tak nie traktuje- warknął starając się panować nad ogarniającą go wściekłością- To dziecko, a nie zabawka
-A Pan to kto?- warknęła nieprzyjaźnie
-Nie Pani sprawa. Znalazłem ją i przyprowadziłem- mruknął
-Więc niech Pan wraca skąd przyszedł i nie uczy mnie postępować z tymi bachorami- ciągnąc Loli za rękę ruszyła w stronę furtki
-Jeśli Pani ją skrzywdzi...- nie dokończył groźby. Nie miałoby to sensu. Ona i tak go zignorowała- Co to za miejsce?- krzyknął oczekując odpowiedzi
-Dom dziecka- usłyszał
-Nie wiem jak ale Cię stąd zabiorę...- mruknął wiedząc, że nie może zostawić jej tu samej... –Obiecuje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Migotka
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 19:18 :18 , 30 Sty 2011    Temat postu:

ojj biedna Loli Smutny mam nadzieję ze bracia jej pomoga Wesoly no no no pierwszy pocałunek Mruga czekam na szybkiego newsa:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milusia24
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kontowni xD
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 12:11 :08 , 01 Lut 2011    Temat postu:

co ja tu widze ??

i ty sie mnie czepiasz ze ci nie wysylam a sama nawet nie powiadomilas mnie ze piszesz cos nowego Wesoly
nie ladnie xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 15:02 :15 , 02 Lut 2011    Temat postu:

A ja nie wiedziałam, że ty chcesz wiedzieć, że ja coś nowego pisze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 0:00 :15 , 03 Lut 2011    Temat postu:

ODCINEK 6

Z początku brutalny pocałunek po kilku chwilach zaczął zmieniać się w delikatniejszy. Przestała się szarpać. I tak wiedziała, że nie ma z nim szans. Odsunął się od Niej i opuszkami palców dotknął jej rozciętej wargi. Odwróciła głowę przymykając oczy
-Zabawiłeś się już?- mruknęła- Więc wyjdź i zostaw mnie samą
-Miranda...- poczuł się głupio. Na początku chciał ją zranić ale teraz widząc ból w jej oczach zrozumiał jaki błąd popełnił. Była niewinna w każdym znaczeniu tego słowa. Sprawiła iż zwątpił w to czy robią dobrze. Ona jako pierwsza wzbudziła w Nim wyrzuty sumienia. Nie była pyskata, chamska czy krzykliwa. Dziewczyna, która siedziała obok niego była uosobieniem delikatności, niewinności i dobroci. Zerknął na nią i już chciał ją przeprosić gdy spojrzała na niego załzawionymi oczami
-Czego ty ode mnie chcesz?- spytała patrząc na niego przenikliwie. W jego towarzystwie czuła się niepewnie. Bała się jego nieprzewidywalności. Nie miała pojęcia jaki będzie jego następny ruch. Z drugiej strony wiedziała, że jej nie skrzywdzi. Mimo, że próbował grać chamskiego faceta, typ macho czuła, że w głębi serca jest dobrym i wrażliwym człowiekiem. Była istotką, która wierzyła w ludzi. Nie raz czy dwa zawiodła się na innych ale nie potrafiła zmienić swojego charakteru
-Od Ciebie? Niczego. Chociaż z drugiej strony skoro już tu jesteś mogłabyś umilić nam trochę czas- spojrzał na nią z wyzwaniem w oczach. Szarpnęła się. Czuł, że gdyby nie była zapięta na pewno dostałby w twarz- No dobra my tu gadu gadu, a na dworze ciemno- mruknął wstając z materaca- Dobrej nocy kochanie- powiedział z ironią po czym obdarował ją pocałunkiem w czubek głowy. Zgaszę światło, żeby lepiej Ci się spało- zaśmiał się wychodząc
-A idź w cholerę- warknęła pogrążając się w ciemności. Przymknęła oczy opierając głowę o ścianę. Było jej niewygodnie ale wiedziała, że z braku innych perspektyw musi tu wytrzymać kilka dni. „Ojciec pewnie już mnie szuka” pomyślała

Siedziała w sypialni dzwoniąc do wszystkich znajomych pasierbicy. Przerażało ją, że nikt dzisiaj nie widział dziewczyny ani z nią nie rozmawiał. Komórka Mirandy nadal milczała. Z niepokojem obserwowała przesuwające się wskazówki. Dochodziła 21. Nie wiedząc co może jeszcze zrobić zeszła na dół do gabinetu męża
-Ben- już na progu do jej nozdrzy dotarł zapach drogiego alkoholu
-Margo ile razy...- nie mógł zrozumieć jak wszyscy mogą mu przeszkadzać
-Wybacz ale to ważne- przerwała mu bez żadnych obiekcji
-Co jest tak ważnego, że przerywasz mi biznesowe spotkanie- ręką wskazał na dwóch towarzyszy
-Chyba pijackie- mruknęła
-Słucham?- nie był pewny czy dobrze usłyszał
-Chodzi o Mirandę- wyjaśniła
-Czy ty nie masz nic innego do roboty?- warknął zniecierpliwiony- Ona jest pełnoletnia więc ma własne życie. Nie musi meldować co pięć minut, że wszystko w porządku- próbował wytłumaczyć
-Ben jej nie ma od rana, a komórkę ma wyłączoną. Czuje, że coś się stało- za wszelką cenę próbowała zainteresować go losem córki
-Pewnie jest u chłopaka- zbagatelizował
-Ona nie ma chłopaka- warknęła zła- Co z Ciebie za ojciec? Nic nie wiesz o własnym dziecku!- krzyknęła
-Posłuchaj mnie- w kilka sekund znalazł się obok niej- Gówniara wróci jutra, najpóźniej za dwa dni i wtedy dasz jej szlaban czy co ty tam chcesz. A teraz wyjdź i daj Nam spokój- szarpnął ją za rękę i wyprowadził z gabinetu
-Zawiadomię policję- rzuciła. Nie zastanawiając się zbyt długo popchnął ją na ścianę
-Spróbuj, a będzie to ostatnia rzecz jaką zrobisz w tym domu- wysyczał jej do ucha po czym wrócił do opuszczonego przed chwilą pomieszczenia

-Gdzie byłeś?- pytanie Darina wyrwało go z zamyślenia
-Odprowadziłem tą małą- wyjaśnił
-Dokąd? Jest tu jakiś dom w okolicy?- zainteresował się
-Tak. Dom dziecka- mruknął w odpowiedzi- Darin musimy ją stamtąd zabrać- wyjaśnił
-Ty zwariowałeś?- Darin spojrzał na niego niepewnie- I tak mamy już kłopoty- warknął- Mało Ci?
-Ty tam nie byłeś. Nie wiesz jak tam jest.... Ona płakała... Prosiła, żebym jej nie zostawiał- usiadł obok brata
-To dzieciak więc chce mieć dom i rodzinę. Sorry brat ale ty jej tego nie zapewnisz- próbował przemówić mu do rozsądku- Chcesz ją ciągnąć przez cały kraj gdy będziemy uciekać? W końcu przecież trzeba będzie zadzwonić po okup za tą Małą- oboje wiedzieli o czym mówi- Ona nie byłaby z Nami szczęśliwa. Miałaby tu gorzej niż tam gdzie jest teraz
-Darin może zrezygnujmy... Wypuśćmy tą dziewczynę i wymyślmy inny sposób na zdobycie pieniędzy- spojrzał na Młodego czekając na jego reakcje
-To już zaszło za daleko. Ona wygląda niewinnie ale na pewno by Nas wydała. Albo doprowadzimy to do końca i uda nam się uciec, albo od razu możemy zgłosić się u gliniarzy i poprosić o pokój- mruknął- Zapomnij o tej dziewczynce....
-A ty potrafisz?- Jason wiedział, że dziewczynka skradła tez serce jego bratu
-Mi nie zależy- zaprzeczył wbrew sobie. Też polubił Loli
-Yhym- Jason uśmiechnął się pod nosem- A jak Nasza księżniczka?
-Pocałowałem ją...
-Że co zrobiłeś?- Jas nie wierzył własnym uszom
-Pocałowałem...
-No to mamy kolejny problem- Jason z litością spojrzał na młodszego brata- Zajrzę do Niej...

Z jej czekoladowych oczek wypłynęło kilkanaście przezroczystych kropelek. Usłyszała jak ktoś schodzi po schodach. Przymknęła oczy chcąc udać sen. Może wtedy da jej spokój. Wiedziała, że długo nie zniesie poniżenia jakie jej fundował. Kilka chwil później błysnęło światło. Poczuła dotyk dłoni na swojej twarzy
-Dlaczego płaczesz?- usłyszała. Niepewnie otworzyła oczy napotykając zimne niebieskie spojrzenie
-Zimno mi- mruknęła. Bała się. Widział to w jej przerażonych oczach
-Nic Ci nie zrobie- obiecał rozpinając kajdanki. Rozprostowała ręce
-Przyniesiesz mi koc i coś do jedzenia?- spytała opierając się o ścianę. Niepewnie zaczął rozważać jej prośbę. Po chili wstał i mrucząc, że zaraz wróci wyszedł z pomieszczenia. To była jej jedyna szansa. Szybko rozwiązała sznurek obezwładniający jej nogi i wzięła do ręki średniej wielkości kamień. Wstała i najciszej jak potrafiła przemieściła się w kierunku drzwi. Tak jak obiecał wrócił po kilku minutach. Otworzył drzwi i wszedł do środka. Nie zastanawiając się nad tym co robi z całej siły uderzyła go w głowę. Upadł na zimną podłogę, a na jego blond włosach pojawiły się czerwone kropelki. Nie odwracając się za siebie wyszła z piwnicy, a potem z domu. Biegiem ruszyła przed siebie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eternamente
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 19:58 :45 , 06 Lut 2011    Temat postu:

Oni mają w sobie coś dobrego. Ich stosunek do małej jest wręcz wzruszający, ale wykuli sobie mury i ni chcą ich opuścić. Pocałunek między Miranda a Darinem może namieszać, już sam Jason to zauważył. Kolejna próba ucieczki, idę o zakład, że będzie z nią źle jak ją znajdą, zwłaszcza, że uderzyła Jasona.
To jedno z chętniej odwiedzanych przeze mnie opowiadań. Jest świetne i oby tak dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:16 :41 , 06 Lut 2011    Temat postu:

ODCINEK 7

Siedząc sam w kuchni zaczął zastanawiać się nad własnym życiem. Jak na razie nie widział dla siebie przyszłości. Ani dla siebie ani dla Jasona. Uświadomił sobie w jakie bagno wdepnęli porywając Mirandę. Niewiele wiedział o jej rodzicach ale był pewny, że są bogaci. Miał tylko nadzieję, że nie będzie problemów z wyciągnięciem od Nich okupu. W pewnym momencie usłyszał trzaśnięcie drzwi
-Jas?- zawołał, a nie słysząc odpowiedzi wstał i poszedł do drzwi. Nie zauważył nic niepokojącego jednak postanowił zajrzeć do piwnicy. Zszedł na dół po schodkach i popchnął drzwi. W pewnej chwili zobaczył leżącego brata. Podbiegł do Niego, a widząc krew zaklął pod nosem. Szybko pobiegł do kuchni i wrócił z kilkoma mokrymi ręcznikami. Starał się zatamować krew. Po kilkudziesięciu minutach Jason otworzył oczy
-Gdzie ta Mała.... – ból głowy nie pozwolił mu dokończyć zdania
-Nie martw się Jas znajdziemy ją- Darin pomógł mu wstać- Na razie musisz się położyć w łóżku
-Musimy jej szukać- warknął w odpowiedzi
-Jest noc. Nie znajdziemy jej i tak. Poza tym nigdzie stąd nie ucieknie. To miejsce jest zbyt daleko od drogi. Dorwiemy ją jutro- obiecał

Biegła nie odwracając się za siebie. Wiedziała, że gdy Darin znajdzie brata w piwnicy jej życie będzie zagrożone. Decydując się na ten krok nie rozważyła wszystkich konsekwencji. Paraliżował ją strach. Bała się, że go zabiła... Że cios oddany w jego kierunku był zbyt mocny. Bała się zemsty Darina czy też nawet Jasona gdyby się obudził. Jednak największym jej problemem w chwili obecnej była otaczająca ją ciemność. Zupełnie nie wiedziała gdzie jest i w którą stronę powinna iść. Szła na oślep co chwila potykając się o wystające konary. Po kilkunastu minutach postanowiła odpocząć. Odwróciła się chcąc sprawdzić czy nikt nie idzie jej śladem. Z żalem pomyślała o Mafii. Wiedziała, że będzie tęsknić za psiakiem i miała nadzieję, że nic jej się nie stanie. Usiadła na trawie opierając się o drzewo. Przymknęła oczy próbując pomyśleć....

-Połóż się Jas- Darin popchnął brata na łóżko
-Musimy ją znaleźć- starszy z braci powoli odzyskiwał siły
-Może lepiej, że uciekła- Darin rzucił mu przepraszające spojrzenie- Teraz mamy czystą kartę
-Czy Ciebie do końca po*ebało?- Jason nie wierzył w to co usłyszał- Pierwsze co zrobi to pójdzie na policję. Poda nasz rysopis i jesteśmy skończeni
-Więc co chcesz zrobić?- Młody zerknął na niego z niepokojem
-Ta Mała jest za sprytna... Trzeba ją znaleźć i uciszyć- postanowił

Ocknęła się z lekkiego snu gdy usłyszała cichy szelest... Kroki... W panice rozejrzała się dookoła. Nie widząc nic w otaczającej ją ciemności wstała i biegiem ruszyła przed siebie. Jej oddech był krótki, przerywany. W oczach zalśniły jej łzy. Jeszcze nigdy tak się nie bała. W pewnym momencie potknęła się o jeden z wystających korzeni. Nie mogąc złapać równowagi upadła głową uderzając o konar. Poczuła ból po czym straciła świadomość....

Wczesnym rankiem:

-Idziemy- Jason naładował broń po czym wsunął ją w wewnętrzną kieszeń skórzanej kurtki
-Po co Nam broń- Darin zerknął na Niego jednocześnie zamykając drzwi
-Nie zamierzam się z nią szarpać. Mam już jej dosyć. My o Nią dbamy, a Ona wywija takie numery- mruknął idąc przed siebie szybkim krokiem- Poza tym musi dostać nauczkę. Będzie tutaj na trochę innych zasadach
-To znaczy?- Darin nic nie rozumiał
-Nie będzie już tak pięknie jak do tej pory. Widocznie za mało oberwała- wyjaśnił
-Chcesz ją uderzyć?
-Od Ciebie już oberwała, może kolej na mnie- mruknął z pewnością w głosie
-Nie wiem czy to dobry pomysł. Ja osobiście żałuje, że ją uderzyłem- mruknął
-Bredzisz brat, widocznie coś takiego jest jej potrzebne. Rusz się bo nigdy jej nie znajdziemy- ramię w ramię weszli do lasu

-Melanie! Zobacz- krzyk dziewczynki rozniósł się po okolicy
-Co się stało?- niska, drobna brunetka spojrzała na pięciolatkę
-To Ona!- dziecko rączką wskazało przed siebie
-Kto Loli?
-Ta Pani, którą widziałam- dziewczynka podbiegła do nieprzytomnej dziewczyny. Chwilę później młoda kobietka znalazła się obok Nich- Mel pomóż jej
-Ale jak kochanie?- Melanie delikatnie próbowała ocucić nieprzytomną Mirandę
-Zobacz! Otwiera oczy!- dziecko wydało z siebie krzyk radości
-Hej- Mel odsunęła się od niej na niewielką odległość
-Gdzie ja jestem?- Miranda spojrzała niepewnie na dwie postacie. Z ulgą rozpoznała pięciolatkę
-Znalazłyśmy Cię- wyjaśniło dziecko
-Mnie bardziej ciekawi jak się tu dostałaś- Melanie spojrzała na nią z ciekawością
-Mnie też- już miała odpowiedzieć gdy usłyszała męski głos. Zadrżała
-Jason!- Loli rzuciła się w stronę przybyłych mężczyzn...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzieło szatana
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 19:10 :26 , 07 Lut 2011    Temat postu:

W kulki sobie lecisz Laughing
Cinek chcę na gg Jezyk

Skomentuję porządnie za jakiś czas Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 0:22 :14 , 08 Lut 2011    Temat postu:

Cinek chcesz? I na gg jeszcze? Mr. Green
A grzeczna dzieffcynka byłaś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 4 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin