Forum Maniacs' World ;) Strona Główna

Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans -> Forgive me Sweetheart - ODCINEK 60 (ostatni) (18.01.14)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Migotka
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 13:42 :58 , 11 Lut 2011    Temat postu:

ajjj jaki Darin jest opiekuńczy wobec Mirandy Wesoly Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eternamente
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:25 :09 , 11 Lut 2011    Temat postu:

Miri jest odważna, ja z moim umysłem, który zawsze widzi konsekwencje wszystkich możliwych działań, prawdopodobnie nie zdecydowałabym się na ucieczkę. Jason zachował się jak cham, ale za to Darin nadrabia, wydaje mi się, że ma wyrzuty sumienia za to, że ją uderzył i raczej nie dziwi się, że zrobiła to co zrobiła w jej sytuacji. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 23:05 :46 , 11 Lut 2011    Temat postu:

Sin Miranda ma coś ze mnie Najpierw robi potem myśli Rzadko robię odwrotnie
Dzięki za komentarze Nowy nie wiem kiedy Mr. Green Może jutro jak z egzaminów wróce przewala oczami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzieło szatana
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 23:28 :20 , 11 Lut 2011    Temat postu:

Jak nie wiesz kiedy to Ci powiem. DZIŚ! Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 0:14 :35 , 12 Lut 2011    Temat postu:

Jutro xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzieło szatana
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 0:51 :45 , 12 Lut 2011    Temat postu:

Spoko Wesoly
Teraz może być jutro :LOL:
( zaraz północ )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 1:41 :54 , 12 Lut 2011    Temat postu:

Proszę Kłapuś

Odcinek 10

Pół godziny później zszedł na dół, wyprowadził psa na spacer i poszedł do brata
-Jas posłuchaj...- chcial jakoś zacząć rozmowę
-Co się z Tobą dzieje do cholery- Jason rzucił mu wściekłe spojrzenie
-Zbyt mocno byś ją skrzywdził- Darin chciał wyjaśnić swoje postępowanie
-Może o to mi chodziło? Przynajmniej by nie uciekała- warknął
-Teraz też nie ucieknie- młody był pewny swoich racji
-Związałeś ją?
-Nie i tak ma skręconą nogę- mruknął
-Jesteś idiotą Darin- Jason popatrzył na Niego z litością
-O co Ci chodzi?- nie rozumiał
-Zostawiłeś ją samą na godzinę tak?- spytał z wściekłością
-I co z tego... śpi przecież- odpowiedział
-Ja jej szukał nie będe- warknął Jason
-Przecież Ci mówię, że Ona śpi- Darin zaczął się bronić
-Sprawdziłeś?- Jas rzucił mu wyzwanie. Darin niewiele myśląc wstał i poszedł na schody. Wszedł do pokoju i zamarł. To co rzuciło mu się w oczy to otwarte okno i brak Mirandy
-Cholera- zaklął wiedząc, że znów dał się przechytrzyć

-Melanie chodźmy do Jasona- Loli od kilkunastu minut prosiła o ten spacer
-Nie- Mel wogóle nie chciała o tym słyszeć. Czuła, że powinny trzymać się z daleka od tych mężczyzn
-Tylko na chwilę- dziewczynka złożyła dłonie jak do modlitwy- Pokażę Ci Mafię i wrócimy
-Co mi pokażesz?
-Psa!- krzyk małej rozniósł się po pomieszczeniu
-Nie Loli. I zapamiętaj, że sama też masz tam nie chodzić- mruknęła uważnie obserwując dziewczynkę. Twarzyczka małej posmutniała. Melanie wiedziała jednak, że to jedyny sposób na uniknięcie kłopotów. Postanowiła trzymać się jak najdalej od wszelkich problemów...

-Mówiłem- Jason znalazł się w pokoju kilka chwil po młodszym bracie- Ale ty jesteś naiwny- zakpił
-Nie denerwuj mnie- Darin szukał choćby najmniejszego śladu, który wyjaśniłby mu gdzie podziała się dziewczyna
-Wyszła przez okno idioto- Jason postanowił uświadomić brata- Zaufałeś jej, a Ona Cię oszukała- zaśmiał się. Darin z wściekłością zatrzasnął okno
-Czemu zamykasz?- obaj bracia odwrócili się na dźwięk jej głosu. Stała za Jasonem starając się unikać jego wzroku. Skuliła się chcąc przejść obok Niego
-Gdzie byłaś?- Darin nie wierzył, ze ją widzi
-W łazience- mruknęła szybko przemykając obok Jasona i siadając na łóżku jak najdalej od jego osoby. Darin rzucił bratu triumfujące spojrzenie. Odetchnął z ulgą
-Myślałem, że znowu uciekłaś- wyznał siadając obok niej
-Przecież Ci obiecałam- spojrzała wprost w jego błękitne oczy. Darin delikatnie się do niej uśmiechnął
-Dobra Mała- Jason wolał nie ryzykować- Chodź- podszedł do Niej biorąc ją za rękę
-Puść mnie- warknęła próbując się wyrwać. Szarpnął Nią dzięki czemu znalazła się przy Nim
-Jas co ty robisz?- Darin nie pojmował jego zachowania
-Zaprowadzę ją na dół, przypnę kajdankami i zostawie- odpowiedział- Nie martw się nie zamierzam więcej jej całować- zerknął na dziewczynę z wściekłością . Miranda błagalnie spojrzała na Darina
-Zostaw ją tutaj- Młody mruknął do starszego brata
-Nie będę jej ciągle pilnował. To nie hotel, żeby miała wygodne warunki- wyjaśnił
-Ja się Nią zajmę- Darin dotknał jej ramienia- Puść ją Jas- poprosił
-Jak znowu zwieje to zacznę na Nią polować- warknął- Więc jak chcesz żeby żyła to jej dobrze pilnuj- zagroził odpychając ją od siebie. Potknęła się wpadając w ramiona Darina. Jas wyszedł zamykając za sobą drzwi
-On mnie nienawidzi- szepnęła wysuwając się z objęć chłopaka i siadając na łóżku
-Wiesz, nie ma zbyt wielu powodów aby Cię uwielbiać- odpowiedział- Prawie Go zabiłaś- wytknął jej niedawny czyn
-Przecież nie chciałam Go skrzywdzić, tylko unieszkodliwić- sama nie wiedziała czemu się tłumaczy
-To już i tak nie ważne- westchnął- Dlaczego wstałaś?
-Bo się obudziłam i musiałam skorzystać z łazienki- mruknęła- Przepraszam, że nie zapytałam czy mogę....
-Nie o to mi chodzi.... Po prostu.... – nie wiedział jak skonstruować zdanie by nie wyglądało jak oskarżenie
-Po prostu myslałeś, że Cię okłamałam i znowu uciekłam- wolała go wyręczyć niż czekać aż się namysli co powiedzieć
-No mniej więcej- przyznał jej rację
-Chce wrócić do domu- zerknęła na niego zaszklonymi oczami
-Wrócisz.... Już niedługo- obiecał

-Loli! Loli gdzie jesteś?- Melanie weszła do pokoju w poszukiwaniu dziewczynki. Nie mogąc nigdzie jej znaleźć obeszła cały budynek i wyszła na dwór- Lolita do cholery- warknęła domyślając sie gdzie znajduje się pięciolatka. Wiedziała, że jedynym wyjściem jest pójście po Nią do domu niedawno poznanej trójki. Rozmyślając co jej zrobi jak ją dorwie szybko ruszyła przed siebie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 17:06 :24 , 16 Lut 2011    Temat postu:

Nie mam pojęcia czy ktoś to czyta no ale macie następny odc przewala oczami

ODCINEK 11

-Ben czego ty od Nas oczekujesz?- w gabinecie Benjamina Dowsona trwało ważne spotkanie
-Macie znaleźć Mirandę- mruknął Ben
-Niby jak?- Brandon spojrzał na przyjaciela
-Macie znajomości, ludzi... Ona musi wrócić do domu- Dowson rzucił dwóm mężczyznom proszące spojrzenie
-Zrobimy wszystko co w Naszej mocy żeby ją znaleźć- Jerry wiedział co to znaczy stracić dziecko- Ale może Ona wróci sama?
-Nie Jerry. Ona nigdy tak nie znikała. Boję się, że ktoś ją porwał, a przez moją głupotę jest już za późno. Margo miała rację....
-Co Ona Ci powiedziała?- Brandon nigdy nie widział tak załamanego wspólnika
-Uświadomiła mi jak wiele przegrałem w życiu- wyjaśnił- Miranda musi wrócić, nieważne jak wiele osób za to zapłaci ale Ona najdalej do końca tygodnia ma być z powrotem w domu
-Czyli dzwonię po Naszych przyjaciół- Jerry wyciągnął z kieszeni telefon
-Nie martw się- Brandon przyjacielsko poklepał Bena w plecy- Jesteśmy jedną wielką rodziną. Znajdziemy ją- wzrok obu mężczyzn powędrował na gablotę z bronią....

Leżała na łóżku ze wzrokiem wlepionym w sufit. Zastanawiała się co będzie dalej. Czy ojciec zapłaci okup... Będąc w pokoju czuła się bezpieczna. Dopóki żaden z braci nie zakłócał jej spokoju mogła spokojnie oddychać. Nie zamierzała więcej uciekać. Wiedziała już, .że to bezsensowne. Nie znała okolicy, a szanse, że dotrze do drogi szybciej niż Oni ją złapią były praktycznie zerowe. W pewnej chwili poczuła ostry ból głowy. Przychodził znienacka, uderzał i odchodził w zapomnienie. Dłonią dotknęła zasinionej powieki. Jęknęła z bólu
-Pokaż- nawet nie zauważyła, że stał w drzwiach obserwując ją
-Nic mi nie jest- mruknęła podnosząc się do pozycji siedzącej- Co tam masz?- spytała widząc tacę w jego rękach
-Kanapki- mruknął- Pomyślałem, że zgłodniałaś
-To ty myślisz?- wyszczerzyła ząbki w uśmiechu
-Jedz- zignorował jej żart
-Jesteś zły- zauważyła odstawiając tackę na biurko
-A jaki mam być?- warknął- Odkąd Cię porwaliśmy nic się nie układa!- wykrzyczał
-Więc może trzeba było zostawić mnie w spokoju- postanowiła walczyć o swoje racje
-Jesteś nam potrzebna- burknął pod nosem- Gdybyś była grzeczniejsza byłoby już po wszystkim, ale ty musisz sprawiać problemy- rzucił w jej kierunku oskarżenie
-Wybacz, że nie jestem na każde Wasze zawołanie, że nie wskoczyłam Jasonowi do łóżka jak pewnie na to liczył i że wyrażam swój sprzeciw!- warknęła wyprowadzona z równowagi
-Posłuchaj Mała!- co jak co ale krzyczeć na siebie nie pozwoli- Dzięki mnie jesteś w całkiem przyzwoitym stanie więc zamiast pyskować, ucisz się i rób to co się od Ciebie wymaga- wstał z łóżka chcąc mieć nad nią przewagę. Nigdy nie pomyślałby, że dziewczyna rzuci mu wyzwanie. Stanęła obok Niego przyjmując pozycję obronną. Była o głowę od Niego niższa więc niezbyt rozumiał co chce mu zrobić
-To ty mnie posłuchaj!- zbierając w sobie całą odwagę popchnęła go lekko- To, że nie pozwoliłeś Jasonowi mnie skatować nie znaczy, że możesz traktować mnie jak zabawkę- wyrzuciła- Nie boję się Ciebie- z wściekłością spojrzała mu w oczy
-Na pewno?- mruknął robiąc krok w jej kierunku. Całą siłą woli zmusiła się do pozostania w tym samym miejscu
-Tak- odpowiedziała odważnie. Niewiele myśląc złapał ją za ramiona i przygwoździł do ściany- Puść mnie- szepnęła prosząco
-I gdzie ta Twoja odwaga?- wiedział, że musi pokazać jej kto tu rządzi bo inaczej to Ona wejdzie mu na głowę
-Zostaw- szarpnęła się gdy wsunął dłoń pod jej bluzkę tym samym dotykając jej gładkiej skóry
-Ciii- chciał się z nią podrażnić. Przechylił głowę ustami przejeżdżając po jej szyi. Nie zastanawiając się długo wolną ręką wymierzyła mu mocny cios w twarz
-Ty...- już chciał jej oddać gdy usłyszał krzyk brata- Jeszcze to dokończymy- warknął wychodząc z sypialni. Z ulgą oparła się o ścianę. Zsunęła się do pozycji siedzącej i dłońmi objęła kolana. Znowu nad sobą nie zapanowała i zapewne znowu poniesie konsekwencje. Opuściła głowę, a z jej oczu wypłynęło kilka słonych kropelek...

-Co jest?- Darin wszedł do kuchni gdzie znalazł brata
-Zobacz- Jas ruchem głowy wskazał na okno
-A Ona tu po co?- w idącej w ich kierunku dziewczynie Darin rozpoznał Melanie
-Też mnie to ciekawi- usłyszał w odpowiedzi- Otwieramy czy udajemy, że Nas nie ma?- Jas zerknął na brata
-Ja do Niej wyjdę- Darin postanowił rozwiązać ten „problem”
-Idź...

Ze strachem pokonywała kolejne metry dzielące ją od okazałego domu. Weszła na schodki prowadzące na taras. Podniosła dłoń chcąc zapukać, gdy nagle drzwi się otworzyły
-Co tu robisz?- Darin spojrzał na Nią oczekując na odpowiedź
-Przyszłam po Loli- wyjaśniła
-Nie ma jej tu- mruknął szczerze zdziwiony
-Jak to nie ma?- sama nie wiedziała czemu ale wyczuwała podstęp- U Nas też jej nie ma, a od rana marudziła, że chce odwiedzić Ciebie i Jasona
-Normalnie- odpowiedział, a widząc jej niepewność postanowił zawołać brata- Jas!- krzyknął
-Co się wydzierasz?- warknął. Ból głowy nie odpuszczał nawet na chwilę
-Loli zniknęła- Mel postanowiła się odezwać
-Że co?- spojrzał na nią. Gdy zobaczyła strach w jego oczach i to jak nagle zbladł zrozumiała, że dziewczynki naprawdę tutaj nie ma... Zadrżała....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzieło szatana
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 20:38 :08 , 16 Lut 2011    Temat postu:

Ja czytam i apeluję do reszty! KOMENTOWAĆ proszę Wesoly

A teraz dam dobry przykład. W tym odcinku wcale nie przypominają ludzi jakimi są naprawdę Jezyk Dziwnie się tak o nich czyta xD Wstecz ... xD
Darin ma centralnie ochotę na Mirandę Jezyk Póki co ona stawia opór, ale jak długo? Jezyk
Widać, że między nimi już coś jest. On nie potrafi jej skrzywdzić i tak już zostanie. Niestety poznali się w tak przykrych okolicznościach , że nie wiem czy tu jest szansa na normalną miłość bez sporych przeszkód.

Loli mnie wkurzyła tym zniknięciem. xD

Czekam na nowy Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dzieło szatana dnia 20:39 :04 , 16 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 20:43 :20 , 16 Lut 2011    Temat postu:

Dzięki Kocie Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzieło szatana
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 20:54 :32 , 16 Lut 2011    Temat postu:

Nmzc. Wesoly Jak ja potrafię to inne dzieci też ładnie napiszą komentarz Wesoly xD

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dzieło szatana dnia 20:54 :53 , 16 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 21:42 :40 , 16 Lut 2011    Temat postu:

Zobaczymy Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Migotka
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 23:07 :57 , 16 Lut 2011    Temat postu:

No kurcze ,gdziesz ta Loli się podziewa??? oby ją szybko znaleźli Mruga
W końcu ojciec zainteresował się zniknięciem Mirandy Confused niech Janson i Darin mają się na baczności Mr. Green
czekam na kolejny:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 17:12 :55 , 17 Lut 2011    Temat postu:

Dzięki za komentarz Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Czarodziejka xD ☮



Czarodziejka xD ☮
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 17:46 :09 , 17 Lut 2011    Temat postu:

ODCINEK 12

-Zostaniesz z Mirandą w domu- Jason udzielał bratu wskazówek- A ja z tą małą pójdę szukać Loli
-Też chce iść- Darin spojrzał na niego z pretensją w oczach
-Ktoś musi tu zostać jakby przyszła- wyjaśnił starszy- A jej samej nie możemy zostawić... Wiem, że Tobie też zależy, ale lepiej będzie jeśli zostaniesz
-Dobra, jak coś to dzwoń- Darin rzucił spojrzenie zdezorientowanej Melanie
-A jak się ma Miranda?- dziewczyna odważyła się odezwać
-Śpi- Jason postanowił jak najszybciej zakończyć temat przetrzymywanej dziewczyny
-Chciałabym się przywitać- Mel wyczuła jakąś nieścisłość
-Narazie trzeba znaleźć Loli- Jason wziął ją za rękę i pociągnął w stronę drzwi
-Jak się pojawi to zadzwonię- Darin zamknął za nimi drzwi po czym szybkim krokiem skierował się na piętro

-Kiedy ostatni raz ją widziałaś?- Jas popatrzył uważnie na Melanie
-Godzinę może dwie temu- odpowiedziała. Cały czas trzymał ją za rękę. Nie przeszkadzało jej to. Mimo wcześniejszego strachu przed mężczyzną teraz czuła się bezpiecznie
-Nie pilnowałaś jej?- warknął starając się powstrzymać złość
-A myślisz, że to tak łatwo upilnować pięciolatkę, która robi wszystko żeby Was odwiedzić- mruknęła zasmucając się
-Nie chciałem żeby to zabrzmiało jak oskarżenie- wyjaśnił. Było mu głupio, że starał się na niej wyładować swój strach o dziewczynkę
-Znajdziemy ją prawda?- zerknęła na niego wystraszona
-Na pewno. Będziemy szukać do skutku- obiecał mocniej ściskając jej dłoń

-Czemu płaczesz?- wszedł do sypialni z zamiarem dokończenia tego co zaczął zanim brat go zawołał. Chciał ją jeszcze trochę podręczyć ale jej łzy całkowicie go rozbroiły. Usiadł na łóżku obok skulonej Mirandy
-Z braku zajęć- mruknęła nawet na Niego nie patrząc
-Znowu zaczynasz?- warknął
-Ja? To ty próbujesz się na mnie wyładować- odwróciła się w jego kierunku. Odwrócił wzrok nie chcąc i nie potrafiąc patrzeć na jej posiniaczoną twarz. Wyrzucał sobie, że jeszcze kilkadziesiąt minut temu ponownie chciał jej zrobić krzywdę
-Bo mnie denerwujesz- wyjaśnił- Nie zależy mi żeby Cię zranić- wyznał ponownie się przed nią otwierając
-Więc mi obiecaj- poprosiła
-Co?- nie wiedział o co jej chodzi
-Że mnie nie skrzywdzisz...- wyszeptała wlepiając w niego zapłakane spojrzenie
-Ale Miranda.... Ja nie wiem co będzie dalej... Nie wiem jak to się dalej potoczy i nie wiem kto na tym ucierpi- chciał żeby go zrozumiała
-Więc obiecaj, że więcej mnie nie uderzysz- poprosiła. Tak bardzo chciała zobaczyć w nim człowieka
-Tyle chyba mogę Ci obiecać- mruknął delikatnie się do niej uśmiechając. Odwzajemniła gest
-Po co wołał Cię Jas?- usiadła na łóżku i z widocznym zainteresowaniem czekała na odpowiedź
-Loli zniknęła- mruknął
-Skąd wiesz?- na jego twarzy dostrzegła zmartwienie
-Melanie tu przyszła. Myślała, że Mała jest u Nas... Poszli jej szukać- odpowiedział
-Jason jej nie skrzywdzi?- spytała martwiąc się o Mel
-On nie jest potworem- Darin stanął w obronie brata
-No nad tym to bym się poważnie musiała zastanowić- zerknęła na niego chcąc wyczuć jego nastrój
-Wogole go nie znasz.... On jest dobrym człowiekiem, tylko okoliczności zmuszają go...
-Wybacz, ale poczułam tą jego dobroć- przerwała mu nie dając dokończyć zdania
-Chcesz coś do picia?- postanowił zmienić temat na bardziej neutralny
-A mogę iść z Tobą?- zaskoczyła Go tym pytaniem
-Gdzie?
-Do kuchni- już wstawała z łóżka gdy złapał ją za rękę i pociągnął z powrotem do pozycji leżącej
-A nie będziesz kombinować?- zbliżył się do niej na niebezpieczną odległość
-Yhym- wymruczała, a widząc co zamierza- Obiecałeś- wyszeptała
-Że Cię nie uderzę- sprostował- O pocałunkach nie było mowy- powoli musnął wargami jej usta. Nie wiedziała dlaczego nie potrafi go odepchnąć. Kiedy był delikatny i czuły wzbudzał w niej poczucie bezpieczeństwa. Wiedziała, że jej nie skrzywdzi. Zaczęła odwzajemniać pocałunek. Lekko zdziwiony odsunął się od niej. Przymknęła oczy czekając na ciąg dalszy. Uśmiechnął się i powtórzył czynność. Wyciągnęła dłoń chcąc Go dotknąć jednak w ostatniej chwili zrezygnowała. Odwróciła głowę przerywając...
-Chodźmy już- poprosiła. Zsunął się z łóżka i wyciągnął dłoń w jej kierunku. Z lekkim wahaniem podała mu swoją
-Jeden zły ruch i skończysz w piwnicy na materacu- zagroził- Rozumiesz?
-Tak- mruknęła...

-Dokąd idziemy?- Melanie podążała krok w krok za Jasonem. Szli po kamiennej ścieżce. W powietrzu wyczuwało się zapach wody- Jest tu jezioro?- spytała potykając się o większe kamienie
-Daj rękę- mruknął żałując, że kilka minut temu ją puścił. Chwila nieuwagi i ta Mała sierotka zrobi sobie krzywdę
-Jest czy nie ma?- ponownie spytała
-Jest- mruknął mając nadzieję, że pięciolatka nie zapuściła się tak daleko
-A jeśli...- bała się powiedzieć to co On pomyślał
-Nie wpadła do wody. Na pewno- ścisnął jej dłoń chcąc ją uspokoić
-Skąd wiesz?- spojrzała na niego załzawionymi oczkami
-Nie doszłaby tak daleko- mówiąc to starał się uspokoić również siebie- Uważaj bo tu jest ślisko- zaczęli podążać po mokrych kamyczkach. Prowadził ją dobrze znaną sobie drogą. Wielokrotnie tu przychodził. To miejsce było jego odskocznią od kłótni z matką i bójek z młodszym bratem. Tu w spokoju mógł pomyśleć. Z rozrzewnieniem wszedł na pomost. Rozejrzał się po okolicznych drzewach. Była tam. Na jednej z grubych gałęzi wisiała długa lina
-Co to?- Mel podążyła za jego wzrokiem
-Jak byłem młodszy często się tu kąpałem- wyjaśnił- To były czasy- westchnął. Podszedł do drzewa i mocno szarpnął linkę- Nadal wytrzymała- mruknął- Kiedyś tu przyjdziemy- obiecał patrząc w oczy dziewczynie. Jego stalowe spojrzenie przeszyło ją na wylot. Odwróciła wzrok dostrzegając na tafli jeziora czerwony sweterek zaczepiony o konar
-Jas- wyszeptała czując jak w oczach zbierają jej się łzy- Loli....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 6 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin