Forum Maniacs' World ;) Strona Główna

Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans -> Jego wysokość ogrodnik- Odcinek 27
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 20:00 :40 , 06 Sie 2010    Temat postu:

Odcinek 5

Elena myślała o Martinie, wydawał się fajnym facetem. Był jednym z najprzystojniejszych mężczyzn jakich w życiu spotkała, o ile nie zajmował pierwszego miejsca. Miał w sobie coś władczego i bardzo pociągającego. Miło by było usiąść z nim na rozgrzanym słońcem piasku i patrzeć...
-Elena, czy ty mnie słuchasz?!
Dziewczyna spojrzała lekko zdziwiona na ciotkę. Nie była na żadnej plaży tylko, niestety, na obiedzie ze swoją rodzinką. Silvia oczekiwała odpowiedzi i wcale nie wyglądała na zadowoloną.
-Przepraszam, ale zamyśliłam się.- Nie dodała, że o wysportowanym ogrodniku. Po co miała to mówić? Ciotka na pewno by się wściekła. Elena z niechęcią pomyślała o tym, że ukochana ciotunia chce wydać ją za barona Manolo. Gdy tylko o tym usłyszała od razu postanowiła, że nigdy nie stanie z nim na ślubnym kobiercu. Pani Blanco Ramos planowała się dobrze ustawić i powydawać córkę i siostrzenice za odpowiednie osoby. Dla Clary upatrzyła sobie księcia. Elena miała nadzieje, że następca tronu zdąży uciec, bo szczerze nie życzyła mu małżeństwa ze swoją kuzynką.
-Jak zawsze.- Kobieta podniosła oczy do nieba.- Nigdy nie myślisz o pożytecznych rzeczach. Mówiłam, że Manolo dzwonił do ciebie. Gdzieś ty była całe przedpołudnie?
-Oglądałam ogród.- W pewnym sensie to robiła. I zapoznawała się z personelem, bardzo przystojnym personelem. Ucieszyła się, że ominęła ją rozmowa z baronem Gomez. Brakowało jeszcze żeby Silvia zaprosiła go do rezydencji. Co prawda nie była to jej posiadłość i była tutaj gościem, ale pani Blanco Ramos w niczym to nie przeszkadzało. Elena miała czasami wrażenie, że ciotka chce się jej pozbyć, a do tego wyjść na tym możliwie jak najlepiej.- Jest bardzo piękny, te kwiaty...
-...Jesteś romantyczką jak twoja matka.- Nie brzmiało to jak ciepłe wspomnienie o siostrze. Elena pomyślała, że marzy o prawdziwej miłości i jest jej z tym dobrze. Jej mama dużo poświęciła dla swojego uczucia, ale była szczęśliwa. Elena często miała ochotę wyjść trzaskając drzwiami gdy słyszała w jaki sposób Silvia mówi o Alejandrze albo o Santiago. Elena kochała swoich rodziców całym sercem i bardzo mocno przeżyła ich śmierć.
-Cóż widocznie to rodzinne.- Uśmiechnęła się prawie niezauważalnie. Elena postanowiła czekać na prawdziwą miłość, a Manolo mógł iść gdzie chciał, nic by ją to nie obchodziło. Właściwie ucieszyłaby się gdyby wyjechał na inny kontynent. Nie miała najmniejszej ochoty wychodzić za tego człowieka, nie zniosłaby jego pocałunków nie mówią o czymś więcej. Małżeństwo z rozsądku było, według niej, całkowitą głupotą, wolała już zostać stara panną.
-Nieważne. Manolo mówił, że zadzwoni wieczorem. Powinnaś z nim porozmawiać, on jest bardzo miły.- Elena pomyślała, że on ma raczej dość dużo pieniędzy i ładną wille w Portugalii i to sprawia, że zyskuje status ''miłego''. Ciotkę raczej średnio obchodziły jego maniery i wykształcenie, liczył się portfel. Typowe. Dziewczyna czasami zastanawiała się jak to możliwe by siostry były aż tak różne. Alejandra ceniła uczucia, a Silvia odwrotnie- pieniądze i rzeczy które można za nie kupić.
-Dobrze.- Zgodziła się, nie miała wyjścia. Potem znowu się wyłączyła. Panie Blanco Ramos plotkowały o ciuchach i osobach które Elena ledwo kojarzyła. Dziewczyna nie była tym w ogóle zainteresowana, więc gdy tylko skończyła posiłek, porwała jabłko ze stołu, rzuciła zdawkowe wyjaśnienia i poszła na spacer. Królewski ogród ją oczarował, podobało jej się dosłownie wszystko. Gdy przechodziła obok wielkiego czerwonego krzaka uśmiechnęła się na wspomnienie Martina. Stwierdziła, że mogłaby tu pracować, uwielbiała kwiaty i przyrodę. Nie znała ich nazw ani zasad pielęgnacji, ale przecież mogłaby się tego nauczyć. Pamiętała mały ogródek swojej mamy, uwielbiała jej pomagać gdy była jeszcze dzieckiem. Zatrzymała się przy różowo kwitnącym krzewie. Czasami potrzebowała pobyć sama. To nie było dziwne, szczególnie jak miało się taką ciotkę jak Silvia.

Nicolas razem z przyjaciółmi szli do swojego domku. Cała trójka była po obiedzie i wyglądali na zadowolonych. Książę roześmiał się z głupiego żartu Sergia gdy nagle zauważył Elenę wąchającą jakąś roślinkę. Jeszcze ich nie zobaczyła i Nico nie chciał tego zmieniać. Pchnął swoich towarzyszy, a oni niczego się nie spodziewając wylądowali na ziemi. Carlos popatrzył na niego jak na skończonego czubka i już miał wygłosić stosowny komentarz gdy usłyszał:
-Cicho!
-Postradałeś zmysły?- Zapytał, ale szeptem. Jeśli jego książęca wysokość wpadła na kolejny genialny pomysł to mogła, z łaski swojej, przynajmniej o tym uprzedzić. Nikt nie lubi lądować na trawie bez ostrzeżenia, ale w sumie dobrze, że na trawie, a nie na żwirze czy betonie.
-Ona tam jest!
-Twoja babcia?- Odezwał się Sergio. Czyżby w jego głosie pojawiła nutka strachu? Nie, przecież 27-letni mężczyzna nie może bać się starszej pani. Ale jeśli Leonia zaczaiła się na nich w ogrodzie to faktycznie trzeba było się schować. Można było też uciekać albo udawać trupa. Nicolas przewrócił oczami, a potem walnął swojego przyjaciela w brzuch dodając:
-Nie, idioto, Elena.
-Uważaj! Zgniotłeś mi ziemniaczki w żołądku!- Jęknął Sergio. Nico miał ochotę jeszcze raz go uderzyć, ale obawiał się, że tym razem mogła ucierpieć sałatka. Wolał oszczędzić sobie głupich komentarzy.
-Ta cudna, piękna Elena która prawdopodobnie ma cię za idiotę?- Zaciekawił się Carlos.- Chcę ją poznać.- Mężczyzna zaczął rozglądać się po ogrodzie. Jego wzrok trafił na parę zgrabnych nóg, potem przesunął się wyżej. Podobało mu się to co zobaczył, bardzo mu się podobało.
-Stary, nie wiem jak twarz, ale od tyłu prezentuje się rewelacyjnie!
-Gdzie ona jest?- Sergio skończył użalać się nad swoim biednym brzuchem i zainteresował się tym, co działo się dookoła. Carlos pokazał mu gdzie stoi dziewczyna.
-Niezła.
Czy było coś dziwnego w tym,że trzech dorosłych facetów leżało zaczajony na trawie i komentowali nogi dziewczyny? Byli przecież dojrzali i pochodzący z arystokratycznych rodzin, jeden z nich był nawet księciem, co prawda teraz ubrany był w ciuchy ogrodnika, ale nie przestawał być następcą tronu. Nie, w żadnym wypadku to nie było dziwne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Szaleniec



Szaleniec
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 12:47 :46 , 07 Sie 2010    Temat postu:

odcinki swietne
obsada boska
uwielbiam carlosa i te jego teksty
czekam na newsa WesolyWesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Capable!
Grzeszący umysłem



Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń.
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 14:00 :33 , 08 Sie 2010    Temat postu:

nie skomentowałam...
Odcinek cudny!!!
Elena już zauroczona Uważam że Nico miał bardzo dobry pomysł z tą całą szopką którą odstawia. Elena zdaję sobie sprawę z tego kim jest, a raczej tego kogo udaje a mimo wszystko nie może przestać o nim myśleć Wesoly
Nico głupek powywalał wszystkich. A Sergio? On ma coś z głową jak nic
Za to Carlos jak zykle bardzo szczery... Wesoly
Cytat:
-Ta cudna, piękna Elena która prawdopodobnie ma cię za idiotę?- Zaciekawił się Carlos.- Chcę ją poznać.

chyba najwudoczniej jest to jedna z nielicznych panienek która ma Nicolasa za idiote
Końcówka przewidywalna że tak powiem... A czego innego można się spodziewać po mężczyznach krórzy zobaczą zgrabne nogi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 22:46 :25 , 08 Sie 2010    Temat postu: odc.6

Odcinek 6

Elena usłyszała coś dziwnego i jakieś szepty za plecami. Nie miała pojęcia kto to może być, na pewno nie Clara ani Silvia, one natychmiast by podeszły gdyby czegoś chciały. Więc kto? Nikogo tutaj nie znała. Dziewczynie wpadł pewien pomysł do głowy.
-Już późno, Clara na pewno na mnie czeka.- Powiedziała na głos, niby do siebie. Nie miała pojęcia, że trzech spanikowanych facetów w tym czasie wczołgało się za krzak. Elena wolno się odwróciła i spokojnie odeszła w stronę rezydencji. Panowie odprowadzili ją wzrokiem aż do momentu gdy skręciła za duża altanę. Nie wiedzieli, że Elena nie poszła do kuzynki, tylko schowała się za drewnianą ścianką. Zobaczyła jak trójka mężczyzn rozciąga się na trawie. W jednym z nich rozpoznała Martina. Uśmiechnęła się pod nosem i zdjęła buty. Cichutko zaczęła skradać się w ich kierunku. Właściwie nie wiedziała co chce zrobić. Zatrzymała się na tyle blisko by słyszeć o czym rozmawiają.
-Niewiele brakowało.- Stwierdził Nico. Leżała na plecach wygodnie rozłożony na trawie. Założył ręce za głowę, zamknął oczy i pozwolił by słońce go ogrzewało. Carlos ułożył się podobnie, tylko Sergio położył się na brzuchu.
-Prawie jak w przedszkolu, leżakowanie po obiadku.- Elena po tym komentarzu o mało nie parsknęła śmiechem.
-Sergio, uważaj żebyś makaronu z zupy nie zgniótł- Ostrzegł Carlos. Sergio przyzwyczaił się do przytyków swoich przyjaciół, właściwie to nawet polubił. Gadali na siebie głupoty, ale byli przyjaciółmi gotowymi zrobić dla siebie wszystko.
-Ładna jest ta twoja Elena- Stwierdził Carlos.- Przynajmniej nogi ma pierwsza klasa.
Dziewczyna zarumieniła się lekko, chciała ich przestraszyć, ale skoro zaczęli rozmowę o niej, to nie chciała jej przerywać. Z takich podsłuchanych rozmów można się wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć. Ale podsłuchiwać jest niezbyt ładnie, podglądać też nie, więc byli kwita.
-Jak marzenie.-Dopowiedział Sergio. Typowo męskie spojrzenie na sprawę. No, ale co mieli powiedzieć? Że kwiaty które wąchała były zachwycające albo jej sandałki znakomicie pasowały do sukienki? To byłoby dopiero dziwne.
-Potwierdzam, ale jest też bardzo ładna. Gdybyście widzieli te usta...- Rozmarzył się Nicolas. Już wcześniej zastanawiał się jak one smakują. Lekko rozchylone i rozciągające się w uśmiechu były zniewalające.
Elena myślała co by tu zrobić, aż nagle przypomniała sobie, że widziała wyciągnięty wąż do podlewania. Zostawiła buty i cichutko pobiegła w stronę rezydencji. Miała pomysł jak ochłodzić ich myśli. Jeszcze nigdy tak nie ucieszyła się na widok zielonej, gumowej rurki. Zobaczyła, że starszy mężczyzna podlewa nim krzewy.
-Przepraszam, nazywam się Elena.
-Witam, panienkę.- Ukłonił się pracownik. Dziewczyna od razu go polubiła, wydawał się bardzo sympatyczny i miał ciepłe oczy.- Czy mogę w czymś pomóc?
-Tak.... to dość nietypowa prośba.- Jak miała wytłumaczyć, że potrzebuje tego węża by oblać wodą trzech facetów gadających o jej nogach? Mężczyzna który stał przed nią z pewnością był ogrodnikiem jak Martin. Nie mogła powiedzieć, że chce dokonać małej zemsty na jego koledze po fachu.- Mam zamiar zrobić mały kawał koledze.
-I potrzebuje, panienka, mojej pomocy?- Spojrzał na nią przenikliwym wzrokiem, a w jako oczach zapaliły się jakby iskierki.- Co miałbym zrobić?
-Potrzebuje węża do podlewania. Mam taki plan: Pan zakręci wodę, a ja pójdę z tym wężem i gdy nim szarpnę, to pan odkręci wodę na dość duży strumień. Zgoda?
-Nie ma problemu.- Powiedział ogrodnik podając Elenie narzędzie zbrodni. Nie, no bez przesady, nie chciała tym wężem ich zamordować tylko oblać.
-Dziękuje.- Dziewczyna pobiegła ciągnąc za sobą gumową rurkę. Pedro popatrzył w ślad za nią. Zaraz, zaraz, czy w tamtą stronie nie szedł książę z przyjaciółmi? Mężczyzna o mały włos nie roześmiał się na głos, ta urocza dziewczyna prawdopodobnie nie wiedziała komu zgotuje prysznic. Nie miał zamiaru jej wołać i upominać. Szykowała się niezła zabawa. Pedro posłusznie podszedł do kurka i zakręcił wodę cierpliwie czekając na umówiony sygnał.
Tymczasem Elena dotarła na miejsce. Starała się zachowywać jak najciszej. Chłopaki leżeli wygodnie na trawie i niczego się nie spodziewali. Jeszcze dwa kroki i będzie można wykonać zadanie. Dziewczyna szarpnęła za węża i mocno go chwyciła. Nie miała wątpliwości kto pierwszy oberwie. Kilka sekund później lodowata woda oblała Nicolasa, a potem dwóch jego przyjaciół. Najpierw otworzyli oczy zupełnie nie rozumiejąc co się dzieje, a potem poderwali się z miejsc. Elena roześmiała się w głos i zaczęła polewać uciekających mężczyzn. Na jej nieszczęście każdy pobiegł w inną stronę, ale i tak porządnie oberwali, bo byli mokrzy od stóp do głów. Carlos i Nicolas schowali się za krzewami, tylko biedny Sergio nie wiedział co ma za sobą zrobić. Po namyśle, który kosztował go prysznicem, dobiegł do krzaka za którym zaczaił się Nico. Przyjaciele byli w takich miejscach, że widzieli się nawzajem. Nicolas spojrzał na Carlosa, a potem zaczął udawać, że coś przydeptuje. Carlos w odpowiedzi skinął głową.
-Elena, to nie w porządku, nie możemy się bronić.- Zawołał Nicolas.
-Was jest trzech, a ja jedna. Macie przewagę liczebną, dlatego ja mam broń.
Elena chciała wykurzyć ich ze swoich kryjówek. Wybrała ten krzew za którym było ich dwóch. Już chciała tam podbiec gdy spostrzegła, że z węża nie leci woda. Przecież nie umawiała się z tym ogrodnikiem, że ma ją zakręcić . Usłyszała gwizd, obejrzała się i zobaczyła, że jeden z przyjaciół Martina przydeptał węża. W chwile potem ktoś ją objął.
-Hej- Usłyszała. Nicolas! Przytulał swoją klatkę piersiową do jej pleców, a ramionami obejmował ją tak, że nie mogła się wyrwać. Dla bezpieczeństwa uniósł ją kilka centymetrów, Elena poruszyła stopami, ale nie dotykała ziemi. Jęknęła w duchu. Ten od leżakowania wyjął jej węża z rąk, a wtedy tamten drugi zabrał nogę i woda znowu popłynęła.
-Nico, oblejemy ją?- Zapytał Carlos, choć to pytanie było raczej retoryczne. Wszyscy trzej uśmiechali się jak przysłowiowe myszy do sera. Elena wiedziała, że praktycznie nie ma jak uciekać. Nicolas trzymał ją w bardzo mocnym uścisku, a do tego nad ziemią. Mogli oblewać ją ile czasu chcieli. Cóż przynajmniej przekonała się, że przystojny ogrodnik jest naprawdę silny. Nie chciała zostać ich celem, miała jakieś dziesięć sekundy żeby coś wymyślić. Zaczęła się szarpać, ale zorientowała się, że to daje średnie rezultaty.
-Od czego zacząć?- Sergio się nie śpieszył, przecież nie miała jak się wyrwać.
-Od stóp, potraktujemy ją łagodniej niż ona nas- Zarządził Nico.- Przygotuj się na prysznic.- Szepnął jej do ucha.Elenie zostało jedno wyjście, zamachnęła się i z całej siły przywaliła Nicolasowi piętą w nogę. Mężczyzna zawył z bólu i zachwiał się. Woda zaczęła oblewać Elenie nogi, dziewczyna szarpnęła się mocniej. Trawa była mokra i śliska, więc książę nie zdołał utrzymać równowagi i runął na ziemie z Eleną w objęciach. Dziewczyna korzystając z okazji, którą sama sobie stworzyła, wyrwała się z jego ramion i pobiegła w kierunku rezydencji. Gorączkowo myślała co ma zrobić. Wiedziała, że jak teraz ją złapią to, lekko mówiąc, jest skończona.
-Nico?!- Sergio pochylił się nad przyjacielem który leżał na trawie i trzymał się za nogę.
-Gońcie ją!- Krzyknął na przyjaciół. Carlos pobiegł z wężem za Eleną, a Sergio pomógł Nicolasowi wstać.
Elena skręciła za altankę, nie mogła się w niej schować, bo zaraz by ją tam znaleźli. Nie miała pojęcia gdzie ma uciekać. Słyszała ich krzyki i stwierdziła, że trochę ich zdenerwowała. Niezbyt miała czas się nad tym zastanawiać. Rzuciła jeszcze raz okiem na altankę. Już chciała biec dalej gdy do głowy wpadł jej kolejny pomysł. Nie mogła się schować w niej, ale mogła na niej. Altana była drewniana i sześciokątna. Trzy jej ściany porastała jakaś pnąca się roślina. Elena podziękowała w duchu za drabinki które tam wstawiono by bluszcz mógł spokojnie rosnąć. Dziewczyna zaczęła się po nich wspinać. Gdy była już na górze zobaczyła jak mężczyźni dobiegają do altany. Przesunęła się na drugą stronę dachu, tak by nie mogli jej zauważyć. Ostrożnie położyła się na dachówkach, uważając by żadnej nie zrzucić. Przyjaciele zajrzeli do środka altany, ale zobaczyli tam tylko puste ławy i stoły.
-Gdzie ona pobiegła?- Zapytał Sergio i rozejrzał się uważnie.
-Pewnie tam.- Carlos pokazał na drugą stronę ogrodu. Wszyscy trzej byli lekko zdyszani, a do tego cali mokrzy. Elena starała się zapanować nad oddechem. Dach nie dyszy zmęczony od biegu. Gdyby ją tutaj znaleźli mogłaby albo pozwolić się oblać, albo skakać z ponad dwóch metrów.- Tam jest dużo drzewek i krzaków, pewnie za którymś się schowała.
-Jak ją dorwę to popływa sobie w basenie!- Nico już obmyślał zemstę. Ale musiał przyznać, że nieźle go zaskoczyła. I z woda, i z tym kopniakiem od którego jeszcze bolała go noga. Dziewczyna z ulga patrzyła jak mężczyźni odbiegają. Usiadła na czubku dachu, dachówka była zbyt gorąca by dłużej na niej leżeć, i patrzyła jak tamci się rozdzielają by szybciej ją znaleźć. Niezłe kino, brakowało tylko popcornu. Miała mokre plecy przez to, że Martin ją obejmował, ale wcale jej to nie przeszkadzało. Pomyślała, że dobrze było się do niego przytulać. Dobra, wszystko ładnie, pięknie, ale co miała teraz zrobić? Nie mogła dłużej zostać na altanie. Najchętniej znalazłaby się w swoim pokoju. Tylko jakoś trzeba było tam dojść, a raczej dobiec. Nie chciała wylądować w basenie, a była pewna, że gdy ją złapią tam właśnie skończy. Martin nie wyglądał na człowieka który rzuca słowa na wiatr. Raz kozie śmierć- stwierdziła i ostrożnie zaczęła schodzić na ziemie. Gdy już stanęła bosymi stopami na trawie rozejrzała się czy przypadkiem nie ma gdzieś blisko jednego z ogrodników. Gdy była już pewna, że teren jest czysty, to puściła się biegiem w kierunku rezydencji. Przez chwilę zastanawiała się czy wrócić po buty które powinny leżeć gdzieś pod krzakiem, ale uznała, że to zbyt niebezpieczne. Na jej szczęście do drzwi nie było aż tak daleko. Bezpiecznie wpadła do środka zmierzona uważnym wzrokiem pokojówki.
-Wszystko dobrze, panienko?
-Tak, trochę ruchu po obiedzie dobrze robi na trawienie.- To prawda, ale do ćwiczeń po jedzeniu nie zalicza się wspinaczki na altankę i ucieczki przed facetami z ogrodowym wężem. Elena wbiegła na schody przeskakując po dwa stopnie. Zamknęła się w pokoju na klucz i szybko zmieniła ubranie. Mokrą sukienkę powiesiła na wieszaku aby trochę przeschła, nie była bardzo mokra, tylko tyle, ile zmoczył ją Martin. Dziewczyna podeszła do okna, wychodziło ono na północną część ogrodu, i usiadła na parapecie. Była ciekawa czy jeszcze jej szukają czy już dali sobie spokój. Nikogo nie widziała, ale miała widok tylko na małą część posesji. Sięgnęła po książkę i rozsiadła się wygodnie, postanowiła na nich poczekać. Jeśli postanowią okrążyć budynek to będą musieli przechodzić pod jej oknem. Nie przeczytała nawet pół strony gdy usłyszała znajome głosy. O byli oni, żaden z nich nie miał węża w ręce, pewnie dlatego, że chcieli ją wrzucić do basenu, zwykłe oblanie już ich nie cieszyło. Elena zastanawiała się czy powinna się odezwać, czemu nie? Tutaj i tak nie mogli jej nic zrobić. Zapytała słodko:
-Hej, chłopaki! Szukacie kogoś?
Trzy pary oczu spojrzały na nią. Byli zdziwieni, a ona ledwo powstrzymała się by nie wybuchnąć śmiechem na widok ich min.
-Ale jak...?- Sergio patrzył na nią i nie rozumiał jakim cudem znalazła się w rezydencji, podobnie Carlos. Nicolas musiał przyznać, że była sprytna, wykiwała go. Z nich kapała woda jak po kąpieli, a ona miała trochę mokre ubranie które już zdążyła zmienić. Książę uśmiechnął się w myślach i zaczął zastanawiać się jak się odegrać. Elena była zupełnie inna niż wszystkie wcześniejsze kobiety. Zgodnie z życzeniem Leoni powinien latać za Clarą, ale nie miał na to najmniejszej ochoty. Obserwował ją chwile, była ładna, ale czegoś jej brakowało. To ''coś'' miała najwyraźniej Elena, bo to właśnie za nią biegał. Co prawda z zamiarem wrzucenia jej do basenu, ale zawsze biegał.
-Ochłonęliście trochę? W taki upalny dzień każdy marzy o zimnym prysznicu.
Zejdź do nas to zafundujemy ci zimną kąpiel- pomyślał Nico patrząc na dziewczynę siedzącą w oknie. Ślicznie wyglądała, a on nadal miał w pamięci moment gdy ja obejmował. Nie dawała mu o tym zapomnieć noga która dalej go trochę bolała, ale nie tylko dlatego. Gdy zamknął ją w swoich ramionach wydawała mu się taka bezbronna, a potem go kopnęła. Pozory mylą.
-Dziękujemy, że o nas pomyślałaś.
-Nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie.- Posłała im buziaczka na dłoni. Nico wyciągnął rękę i udawał, że łapie go w powietrzu.
-Kiedyś go odbiorę.- Powiedział wkładając rękę z pocałunkiem do kieszeni spodni. Miał szczerą nadzieje, że do tego dojdzie. Cieszył się, że Elena nie wie kim jest. Gdyby znała prawdę pewnie wykonałaby ukłon i zachowywałaby dystans, wątpił żeby oblała go wodą i była taka naturalna. Nie polowała na niego jako na przyszłego męża, śmiała się i traktowała go jakby był zwykłym mężczyzną. Dzięki temu kłamstwu faktycznie był w jej oczach tylko pracownikiem, a nie najlepszą partią.
-Cześć, chłopaki- Pożegnała się i nie czekając na odpowiedź zniknęła wgłębi pokoju. Było jej miło, że Martin uważał ją za ładną. Skoro mówił to nie wiedząc, że ona go słucha, to wyznanie było szczere. Każdy lubi słuchać komplementów. Była prawie pewna, że przystojny ogrodnik jakoś się odwdzięczy za orzeźwiający prysznic i była ciekawa co wymyśli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Szaleniec



Szaleniec
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 11:13 :20 , 09 Sie 2010    Temat postu:

boski rozdział
oblała ich wodą
siedziała na altance
swietnie
dostali orzeźwiający prysznic
ciekawa jestem jak jej się odwdzięczą WesolyJezyk)
czekam na newsa Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sprotte
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 0:50 :15 , 10 Sie 2010    Temat postu:

No Aniołku wreszcie się doczekałam opowiadania. Jestem podn wielkim wrażeniem. Nie wyobrażałam sobie za bardzo fabuły po wprowadzeniu, który mi kiedyś pokazałaś, jednak teraz jest inaczej.
Na początku myslałam, że nasz książę zakocha się w przeznaczonej dla niego Clarze. Jednak Elena bardziej mi się podoba,. I jeszcze ten wyskok z wodą,,,jestes geniuszem Aniołku. Poprostu mam ochotę nosić cię na rękach teraz.
Ale ten uścisk był najlepszym momentem w rozdziale. Czekam na kolejny. Kiedy wstawisz?. Wstaw dziś. Błagam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 1:09 :17 , 10 Sie 2010    Temat postu:

Gracias chicas Wesoly Cieszę się, że Wam się podoba.

Ewi, jeśli zakocha się w Elenia to potem będzie ciekawiej. Poza tym gdyby biegał za Clarą to byłoby to trochę banalne, a tak woli jej kuzynkę. Z geniuszem mam mało wspólnego, a na rękach byś mnie nie uniosła Jeszcze raz dzięki, jest mi bardzo miło Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sprotte
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 1:18 :40 , 10 Sie 2010    Temat postu:

No ale Aniołku liczę teraz na jakiś piękny i rozbrajający rozdział.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Capable!
Grzeszący umysłem



Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń.
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 23:37 :56 , 10 Sie 2010    Temat postu:

Oni wszyscy są szurnięci
Jednak pomysł Eleny był genialny. ! Nie ma to jak oblać księcia i jego przyjaciół wodą
Za to pan ogrodnik jest bardzo miły i uczynny. Pomimo iż wiedział wszystko nie zabronił Elenie niczego, nic jej nie powiedział i dał jej wolną rękę. Wesoly
A chłopca nie udało sie dopaść dziewczyny... mała spryciara po altankach łaziła Myślę że Elenia nie jest dziewczyną za jaką ma ją Nico i nie leci na wielkich książąt itp.

Cytat:
-Nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie.- Posłała im buziaczka na dłoni. Nico wyciągnął rękę i udawał, że łapie go w powietrzu.
-Kiedyś go odbiorę.- Powiedział wkładając rękę z pocałunkiem do kieszeni spodni. Miał szczerą nadzieje, że do tego dojdzie.

Na spełnienie tego fragmentu czekam niecierpliwie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Szaleniec



Szaleniec
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 12:05 :26 , 11 Sie 2010    Temat postu:

kiedy planujesz dodać cinka???

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sprotte
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 13:01 :06 , 11 Sie 2010    Temat postu:

Aniołku czekam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sprotte
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 9:17 :31 , 17 Sie 2010    Temat postu:

Dalej czekam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 11:30 :09 , 17 Sie 2010    Temat postu:

Przepraszam, ale w najbliższym czasie nie będzie odcinka. Podczas burz, które były ostatnio, mój monitor bardzo ucierpiał, właściwie trafił go szlak, a konkretniej piorun go walnął. Aktualnie piszę ze służbowego laptopa brata który wyżebrałam. Na swoim komputerze mam zaczęty odcinek i wszystkie dokumenty i dopiero gdy to odzyskam to wstawię coś nowego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Szaleniec



Szaleniec
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 15:06 :39 , 17 Sie 2010    Temat postu:

to czekam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaśś
Wypędzony



Wypędzony
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z marzeńxD
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:12 :16 , 20 Sie 2010    Temat postu:

zajeboste opko !
czekam na kolejne rozdzialy ; D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 3 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin