Forum Maniacs' World ;) Strona Główna

Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans -> Jego wysokość ogrodnik- Odcinek 27
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 14:45 :51 , 20 Lis 2010    Temat postu:

Odcinek 9

Było mu za gorąco, próbował zrzucić z siebie kołdrę, ale nie mógł. Miał wrażenie jakby ktoś go trzymał. Strasznie nieprzyjemnie uczucie, chciał coś z tym zrobić. Był tylko jeden problem, nie mógł się ruszyć. Otworzył oczy i rozejrzał się zdezorientowany. Był przywiązany do łóżka! Zaczął kląć, ale wszystkie słowa zostały stłumione przez taśmę klejącą którą miał na ustach. Jak on ma się z tego wyplątać?! Próbował się jakoś poruszyć, ale wszystkie ruchy krępowały liny. ,,Obwiązała mnie jak jakąś świnie albo krowę!''. Prawdopodobnie gdyby teraz Elena dostała się w jego ręce to skończyłaby marnie. Odchylił głowę by zobaczyć budzik. Była dopiero 6.30. Znał swoich przyjaciół i wiedział, że ratunku, oraz komentarzy, może spodziewać się dopiero za jakąś godzinę, jeśli nie później. Pięknie, po prostu cudownie! Jednak należy powiedzieć, że nikt, oprócz Carlosa i Sergia, nie odważyłby się wyciąć mu takiego numeru. Wszyscy traktowali go z należytym mu szacunkiem. Kobiety zawsze kokieteryjnie patrzyły w jego oczy, większość z nich chętnie założyłaby koronę na głowę. Matki arystokratek widziały w nim swojego zięcia i był gotowe prawie na wszystko by doprowadzić do tego aby właśnie ich córka zasiadła na tronie. Martin przerabiał już tyle omdleń w swojej obecności, że mógłby prowadzić kurs pierwszej pomocy. Dziewczyny masowo skręcały kostki na ogromnych pałacowych schodach. Martin zaczął się nawet zastanawiać czy nie posiadają one jakiegoś defektu, oczywiście schody, a nie kobiety. Wnosił już do pokoju tyle dziewczyn którym coś się stało, że sam nie wiedział co bardziej wyrzeźbiło mu mięśnie, siłownia czy te panie . Królewski lekarz zdradził mu, że niektóre matki próbowały go przekupić by potwierdził uraz. Nico powiedział mu by brał pieniądze jeśli chce, ale aby zawsze donosił mu które kupowały chorobę. Przez rok okazało się, że tylko 6 było naprawdę chorych. Mniej więcej połowa rodziców spróbowała łapówki, reszta wierzyła w zdolności aktorskie swoich pociech. Oszukać lekarza z przeszło 25-letnim stażem jest dość trudno. Szczególnie, że doktor szybko nauczył się rozpoznawać kiedy pacjentka udaje. Książę pamiętał szczególnie jedną sytuacje. Natalia, chyba tak miała na imię, zemdlała na spacerze na który prawie wypchnęła ich jej matka. Nico wezwał medyka i zaniósł dziewczynę do jej pokoju, a sam rozsiadł się w bibliotece. Gdy po skończonym badaniu lekarz złożył mu wizytę, już od progu stwierdził:
-Ta dziewczyna udaje gorzej niż ty gdy miałeś 5 lat!
Więc do mniej więcej takiego zachowania był przyzwyczajony Nicolas. To, że został związany przez sen było dużą nowością. Ale wiadomo, że w życiu potrzebne urozmaicenia, ileż można nosić omdlałe panienki? Na razie ten argument nie przemawiał do Nicolasa. Próbował jakoś językiem choć troszkę odkleić taśmę, ale wszystko zdało się na nic. Zrezygnowany uspokoił się, przestał się szarpać i leżał grzecznie czekając na przyjaciół.

-Ej, gdzie jest Nico?- Zapytał Sergio nalewając kawę.- Wczoraj nie piliśmy, więc powinien wstać normalnie.
-Fakt, to trochę dziwnie.- Zgodził się Carlos. Nico wstawał późno tylko gdy zabalował, pracował do rana albo był chory.- Idź sprawdź, a ja skończę śniadanie.
-Dobra.- Sergio odwrócił się i wyszedł z kuchni. Jakąś minute później Carlos usłyszał przekleństwo i dziki wybuch śmiechu. Bez zastanowienia pobiegł na górę. To co tam zastał przeszło jego najśmielsze wyobrażenia. Pierwszą osobą jaką zobaczył był Sergio który stał oparty o ścianę, a właściwie tylko dzięki niej jeszcze trzymał się w pionie, do tego śmiał się tak, że prawie nie mógł złapać tchu. Przez chwileczkę Carlos myślał, że jego przyjaciel się zadławił i nie może oddychać. Zrozumiał dopiero wtedy gdy popatrzył w kierunku który wskazywał mu Sergio, biedaczek nie mógł nawet mówić. Oczy Carlosa najpierw rozszerzyły się ze zdumienia i niedowierzania.
-O jasna cholera.- To były ostatnie słowa jakie wymówił przed atakiem śmiechu. Nicolas w tym momencie bardziej chciał zamordować swoich przyjaciół niż Elenę. Próbował się szarpnąć, ale to wywołało jeszcze większą fale wesołości. Carlos próbował jakoś to skomentować, ale nie mógł się uspokoić. Podobnie jak Sergio który aż usiadł na podłodze po tym jak prawie się przewrócił. Książę wzniósł oczy do nieba i gdyby mógł mówić, to pewnie zapytałby kiedy skończą i go uwolnią. Niestety na to musiał jeszcze chwilę poczekać. Pierwszy doszedł do siebie Carlos.
-Wygodnie ci?- Zapytał nieco ochrypłym głosem. Nicolas nazwał ich idiotami i skończonymi kretynami, ale niestety wszystko zagłuszyła taśma, więc panowie usłyszeli tylko mruczenie.
-Myślisz, że on chce coś nam powiedzieć?- Sergio spojrzał na przyjaciela z udawaną powagą. Bolał go już brzuch od tego śmiechu. Dawno nie miał aż tak udanego poranka.
-Nico, nic nie rozumiemy, mów wyraźniej.- Doradził Carlos. Książę nie docenił tej dobrej rady, posłał im tylko mordercze spojrzenie.
-Może mówi niewyraźnie przez to, że ma taśmę na ustach?
-Nie, na pewno nie przez to. On się chce z nami bawić w kalambury. Nico ile słów? Będziesz pokazywał? A zapomniałem, ręce też masz przywiązane.
-Chyba powinniśmy go rozwiązać.- Zaproponował Sergio, Nicolas pokiwał energicznie głową, choć nie trzeba być geniuszem żeby się tego domyślić. Jednak Sergio i Carlos mieli niezłą frajdę z księcia i chcieli go jeszcze chwilkę podenerwować. Chociaż właściwie nie było to konieczne, już w tym momencie chciał im pourywać głowy. - Elena cię tak urządziła?
Nico znowu pokiwał głową. Zresztą nikt inny nie odważyłby się na taki czyn, a przecież sam się do łóżka nie przywiązał. Ale oczywiście jego przyjaciele nie mogli go po prostu rozwiązać tylko musieli głupio komentować.
-Stary, wyglądasz jak taka szynka obwiązana sznurkami. Zaraz jak to się nazywa?- Zamyślił się Carlos i próbował sobie przypomnieć nazwę tej konkretnej wędliny.- A tak, już wiem, to baleron. Wyglądasz jak baleron, tylko nie wisisz pod sufitem, ale zawsze możemy to zmienić.- Dodał z uśmieszkiem. Gdyby wzrok mógł zabijać to z Carlosa nie zostałby nawet popiół. Martin miał ochotę przyłożyć mu w głowę, powstrzymywało go tylko kilka metrów liny. Za to w myślach nazwał go kilkoma epitetami. Nie wątpił, że jego przyjaciele byliby do tego zdolni do zrobienia mu głupiego kawału, ale do jego marzeń nie należało wiszenie głową w dół.
-O, patrz jakiś list.- Powiedział Sergio i już otwierał kopertę, chociaż pisało na niej wyraźnie: Martin. Nicolas mruknął coś, co prawdopodobne miało być sprzeciwem w sprawie czytania jego korespondencji. Jednak z racji tego, że był przywiązany i zdany na łaskę swoich przyjaciół został całkowicie zignorowany.
-Chcesz posłuchać?- Zapytał Carlos. Nico znowu kiwnął głową. Leżał przywiązany do łózka, jego przyjaciele najpierw śmiali się aż do zadyszki, potem czytali jego list, a teraz jeszcze zapytali czy on chce poznać jego treść. Był następcą tronu, a był zależny od, jego zdaniem, dwóch idiotów którzy mu wcale, a wcale nie pomagali. Carlos przeczytał mu list, a właściwie liścik:
Martin.
Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieje, że się wyspałeś. Z dobrego serca zadbałam o to abyś nie spadł z łóżka. Skoro Ty wynosić mnie z mojego pokoju w środku nocy to ja sprawiam abyś pozostał dłużej w swoim.
Elena
Czyli jednak nie pomylił pokoi! Przynajmniej jedna dobra wiadomość tego ranka. Ona dbała o jego bezpieczeństwo, a on żeby zaczerpnęła świeżego powietrza. Byli siebie warci. Sergio i Carlos w końcu uwolnili Nicolasa. To znaczy odwiązali mu tylko ręce i wybiegli z pokoju gdyż Nico nazwał ich ,,bezmózgimi kretynami którzy jeszcze popamiętają''.


Elena szukała Martina. Chciała zapytać go jak mu się spało. Najlepiej jakby '' wpadła na niego przypadkiem''. Ostatecznie mogłaby spotkać Carlosa albo Sergia i dowiedzieć się jak im minął poranek. Miała nadzieje, że Nico wściekał się jak szalony. Za wyniesienie jej w środku nocy należało mu się coś gorszego niż tylko przywiązanie do łóżka. Ogrodnik był zbyt pewny siebie, ale dziewczyna czuła, że ciągnie ją do niego. Miał w sobie to coś. Był zupełnie różny od Manola którego miała serdecznie dosyć. Jeśli miałaby za niego wyjść to wolałaby żyć biednie, ale bez tego nadętego idioty. Manolo mógł sobie być baronem, ale Elena wolałaby żyć z ogrodnikiem bez grosza przy duszy niż z tym arystokratą. A tym biednym ogrodnikiem mógłby okazać się Martin. Może bez przesady, znali się dopiero kilka dni, to za mało żeby planować wspólne życie. Jednak nie da się zaprzeczyć tego, że Nico podobał się Elenie. Dziewczyna przechodziła przez ogród (gdzie można spotkać ogrodnika jak nie tam?) i doszła do basenu. Było on duży i otoczony z trzech stron żywopłotem który odgradzał go od reszty posiadłości, za nim rosły drzewka i krzewy, więc kąpiące się osoby miały zapewnioną pełną dyskrecje. Elena pomyślała, że pomoczy sobie nogi, a Martina znajdzie później. Jakie było jej zaskoczenie gdy zobaczyła Nico i Carlosa przystrzygających zieleń. Dziewczyna przykucnęła za jednym z krzewów. Obaj byli w jeansach tylko z tą różnicą, że Carlos miał na sobie koszulkę. Elena przekręciła głowę i z niemałą ciekawością oceniała sylwetkę mężczyzny. W myślach postawiła mu +6. Jeśli on w szkole uciekał z jakiś lekcji to na pewno nie z wf-u. Chciała zrobić mu jakiś psiku, ale nic nie przychodziło jej do głowy. Mogła mu co najwyżej ukraść sekator którym przycinał żywopłot. Nie mogła tak siedzieć za tym krzakiem w nieskończoność, kiedyś ją przecież zauważą. Już miała wrócić do pałacu, ale zobaczyła, że Nico odwraca się i podchodzi do jednego z leżaków. Zabrał z niego jedną z butelek wody i zaczął pić. Nic dziwnego, było lato, a słońce tego dnia świeciło dość mocno. Gdy skończył chciał zapytać Carlosa czy też chce, ale nie zrobił tego z jednego prostego powodu: został wepchnięty do basenu przez Elene. To był jedyny pomysł jaki wpadł dziewczynie do głowy gdy zobaczyła, że Nico stoi na brzegu, a do tego plecami do niej. Mężczyzna nie miał szans utrzymać równowagi, atak był zbyt niespodziewany. Następca tronu wylądował z pluskiem w wodzie. Carlos zaalarmowany dziwnym odgłosem odwrócił się i popatrzył na przyjaciela który rzucał się w wodzie walcząc o każdy, nawet najmniejszy oddech. Mężczyzna błyskawicznie zorientował się co się stało, wskazówką mogła być zadowolona mina Eleny która stała obok . Spojrzał na dziewczynę, a potem szybko ściągnął koszulkę i rzucił ją za siebie.
-Cholera, on nie umie pływać!- Krzyknął i zaraz potem wskoczył do basenu by ratować przyjaciela. Zanim nakryła go woda dziewczyna usłyszała jeszcze przekleństwo które wyszeptał. Patrzyła na to w dużym szoku, nie wiedziała, że Marin nie poradzi sobie w basenie. Nie przyszło jej to nawet do głowy, że taki facet jak Nico nie umie pływać. Chciała mu zrobić kawał, a prawie go utopiła. Patrzyła jak mężczyzna powoli opada na dno, Carlos zaczął płynąć szybciej, potem wziął głęboki oddech i zanurkował. Sprawnie objął Nicolasa i zaczął kierować się do brzegu na którym klęczała Elena.
-Pomóż mi- Poprosił zdyszany. Dziewczyna lekko drżącymi rękami razem z Carlosem wyciągnęła Nicolasa. Carlos sprawiał wrażenie jakby nie raz ratował już tonących. Elena był zbyt oszołomiona żeby zrobić cokolwiek, chciało jej się płakać, że to wszystko przez nią. - Trzeba mu zrobić sztuczne oddychanie. Ja będę uciskał, a ty wdmuchuj powietrze. Wiesz jak się to robi? Dwa wdechy na 30 uciśnięć.- Elena patrzyła na niego przerażona, więc dodał: No jazda!
Zrobiła o co prosił, uklękła obok głowy. Carlos kazał jej zatkać nos palcami i po prostu wdmuchnąć powietrze. Rozumiała co drugie słowo, była zbyt przerażona, ale zrobiła o co prosił. W końcu to wszystko było jej winą, więc gdyby teraz stchórzyła to poległaby na całej linii. Jeden wdech, jeszcze tylko raz. Poczuła jak czyjaś dłoń zdejmuje jej palce z nosa Martina. Otworzyła oczy, ale było już za późno. Nico obejmował ją mocno ramionami i całował!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina2603
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 18:47 :25 , 20 Lis 2010    Temat postu:

Świetny rozdział . Czekam co dalej będzie się działo . Co będzie się działo pomiędzy Eleną a Nicolasem . Czekam na kolejne rozdziały . Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sprotte
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:03 :20 , 20 Lis 2010    Temat postu:

Aniołku jak zwykle umiesz urwać w nieodpowiednim momencie!! Mam ochote cie zabić. Jednak nie moge tego zrobić z prostej przyczyny: Kto będzie mi pisał r0ozdziały do tego opowiadania? No włąśnie. Rozdział wspaniały. Czytając go uśmiechałam się od ucha do ucha, miałam przysłowiowego "banana" na twarzy. Mam nadzieje, ze nie będziesz zmuszała nas do długiego czekania na rozdział niz poprzednim razem. Czekam z niecierpliwością. Powiadom mnie na GG o rozdziale 5221917. Z góry dziękuje. ( nie wchodze tu za często)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 18:31 :07 , 22 Lis 2010    Temat postu:

Rozdział 10 powinien być szybciej.
Ewi, oczywiście powiadomię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sprotte
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 19:44 :34 , 22 Lis 2010    Temat postu:

szybciej? tzn kiedy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 19:51 :19 , 22 Lis 2010    Temat postu:

Mam już mniejszą część odcinka, jakieś 2/5. Jutro są matury w moim LO, więc mam tylko 4 lekcje(w tym religię) czyli praktycznie żadnej nauki na jutro. Jak się uwinę to dziś MOŻE skończę. Opisałam już jak skończył się ich pocałunek, więc trochę mam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sprotte
Nieuleczalnie Chory



Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 19:54 :42 , 22 Lis 2010    Temat postu:

ten [pocałunek był boski!! ahahah ciekawa jestem reakcji Elenki. To ja czekam na rozdział Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 20:03 :05 , 22 Lis 2010    Temat postu:

Muszę mieć przynajmniej 1,5 strony w dokumencie żeby wstawić odcinek czyli jeszcze trochę pisania zostało.
Nie pytam,, jak myślisz co zrobi Elena?'', bo jeszcze zgadniesz Mruga
Cieszę się, że podoba Ci się to co piszę i w jaki sposób to robię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Capable!
Grzeszący umysłem



Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń.
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 21:22 :57 , 22 Lis 2010    Temat postu:

Nareszcie odcinek!
Jaka ja jestem z niego zadowolona!
Podstęp Eleny udał się znakomicie i nawet najbliżsi przyjaciele nie mogli powstrzymać się od śmiechu
Bardzo zaskoczyło mnie myślenie dziewczyny... uważa że ogrodnik, bądź co bądź ale na pewno chodziło jej o Nico byłby lepszym mężem niż ten cały baron Wesoly Myślę że kiedy dowie się że Nico jest następcą tronu książe będzie miał jeszcze bardziej przechlapane niż ma teraz:P
Aaa... niech go tylko nie spoliczkuje Wesoly Wesoly Najlepiej by było gdyby zdarła z niego koszulę ! xd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 21:35 :11 , 22 Lis 2010    Temat postu:

Capable, on już nie ma koszuli Mruga

(...)Obaj byli w jeansach tylko z tą różnicą, że Carlos miał na sobie koszulkę.(...)

A co mu zrobi? Cóż dowiecie się jak skończę odcinek 10.
Mogę jedynie powiedzieć, że Elena nie będzie zadowolona gdy dowie się, że Nico jest księciem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Capable!
Grzeszący umysłem



Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń.
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 21:40 :43 , 22 Lis 2010    Temat postu:

A no racja! Neutral Wybacz, ale dzisiaj ja wszystko tak kojarzę dzisiaj, że wychodzi że wcale nie kojarzę Wesoly
W takim bądź razie nie wiem co ma mu zedrzeć, myślę że ściągnięcie spodni po pierwszym pocałunku byłoby przesadą, ale ja tam bym nie narzekała
A jest możliwość że do 23 go skończysz? ;> Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 21:47 :58 , 22 Lis 2010    Temat postu:

Jestem wspaniałomyślna, więc wybaczam Laughing
Jeśli zadowala Was odcinek krótszy niż zazwyczaj, to tak skończę przed 23.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Capable!
Grzeszący umysłem



Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń.
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:07 :06 , 22 Lis 2010    Temat postu:

Zadowala, jeżeli będzie w nim przedłużenie sceny końcowej 9 odcinka! xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 0:05 :06 , 23 Lis 2010    Temat postu:

Odcinek 10

Było miło, bardzo miło. Nico umiał całować, nie mogła mu tego odmówić. Nawet zapomniała na chwilę, że śmiertelnie ją wystraszył udając, że się topi. Całował zdecydowanie i z dużą wprawą. Do tego obejmował ją swoimi silnymi, a w tej chwili i mokrymi, ramionami. Na początku próbowała się wyrwać, ale potem jakoś porzuciła ten pomysł. Carlos popatrzył na tych dwoje i przewrócił oczami, już chciał odchodzić i zostawić ich samych gdy stało się coś, co kazało mu zostać. Mianowicie Elena przypomniała sobie dlaczego całuje Nicolasa, uświadomiła sobie to gdy jego mokra dłoń przesunęła się delikatnie po jej twarzy odganiając włosy. Wyrwała się z jego objęć i szybko wstała żeby nie dać mu szansy na kolejny pocałunek. Nico, dalej leżący na płytkach, spojrzał na nią zdziwiony. Jeszcze przed chwilką się całowali, a teraz Elena wyglądała jakby miała zamiar go kopnąć. Chciała wygłosić jakiś odpowiedni komentarz, ale nic mądrego nie przychodziło jej do głowy. Było to spowodowane albo strachem albo pocałunkiem Nica. W każdym razie popatrzyła na mężczyznę leżącego u jej stóp, a potem po prostu odeszła. Zaczęła okrążać basen by dojść do rezydencji, ale nie uszła nawet pięciu kroków gdy dogonił ja Nico.
-Elena?- Przecież nie tak powinna zachować się po pocałunku z nim. To, że była oszołomiona nawet mu pochlebiało, ale zupełnie nie odpowiadało mu, że uciekała. Właściwie najlepiej by było gdyby pozwoliła się całować dalej. Dziewczyna na dźwięk jego głosu zatrzymała się, odwróciła i zapytała:
-Chciałeś mi coś powiedzieć?
-Tak.- Odpowiedział Nico. Trochę zdziwiła go tym nagłym zatrzymaniem się, prawie w nią wpadł. Ale zaczął się przyzwyczajać, że Elena nie robi niczego jak pozostałe kobiety. Nawet pocałunek z nią był inny, miała delikatne i miękkie wargi, a ich usta doskonale do siebie pasowały.
-To pozwól, że ja pierwsza coś powiem.- Jej głos był miły i opanowany, w ogóle nie oddawał tego, że w środku aż cała drżała ze złości.- Jesteś skończonym kretynem!- To zdanie już krzyknęła. Jak Nico nie spodziewał się, że wpadnie do basenu za pierwszym razem, to teraz, gdy wepchnęła go tam jeszcze raz, był już kompletnie zaskoczony. Carlos stał grzecznie z boku i tylko obserwował, cóż on też był kandydatem do kąpieli w ubraniu. Dla bezpieczeństwa wolał się nie odzywać.- Jeśli chcecie bawić się w Słoneczny Patrol to bawcie się, ale sami. - To było ostatnie co od niej usłyszeli zanim poszła do rezydencji. Carlos zacisnął wargi aby nie wybuchnąć śmiechem, a Nicolas podpłynął do brzegu.
-Ma charakterek.- Stwierdził książę patrząc w ślad za dziewczyną. Chociaż dwa razy wepchnęła go do wody, a na dodatek obraziła to jednak dalej niezmiennie mu się podobała. Miała odwagę go tak traktować, z drugiej strony nie wiedziała kim on tak naprawdę jest. Jednak Nicolas nie był pewien czy gdyby wiedziała, że jest następca tronu zachowałaby się inaczej.
-Niewątpliwie- Zgodził się Carlos. -Jak chcesz to mogę być Pamelą Anderson, tylko nie mam tej czerwonej deski z która ona biegała.- Zaoferował ze śmiechem pomagając przyjacielowi wyjść z basenu.
-Nie masz też kilku innych rzeczy które ona ma. Chyba, że zrobisz operacje plastyczną.- Odpowiedział Nico przyjmując pomocną dłoń. - Lepiej pójdę się przebrać.- To było rozsądniejsze niż bieganie za Eleną po ogrodzie. W swojej złości wepchnęłaby go jeszcze w jakiś krzak, a znając ją byłby to najbardziej kolczasty krzak na terenie rezydencji.

Tymczasem Elena szła do swojego pokoju. Właściwie to prawie biegła. Była wściekła, za to, że próbował ją nabrać, a potem pocałował. Za to drugie może trochę mniej, bo było jej bardzo przyjemnie. Musiała przyznać, że jakkolwiek byłaby na niego zła, to całować umiał. Zrobił na niej wrażenie i to też ją denerwowało. Pewny siebie kretyn! Trzeba utrzeć mu nosa. Problem polegał na tym, że kończyły się już pomysły. Nie chciała żeby stracił pracę, więc nie mogła pozwolić sobie na wszystko. Nie mogła wrzucać go w nieskończoność do basenu, bo kiedyś nauczy się robić uniki i do wody wpadnie nie ta osoba co trzeba. Nicolas na pewno ucieszyłby się widząc jak wpada we własne sidła, Elena byłaby mniej zadowolona. Dziewczyna weszła do swojego pokoju i zamknęła drzwi na klucz. Nie miała teraz głowy słuchać kogokolwiek, a już na pewno nie ciotki i kuzynki.
Gdy trochę ochłonęła postanowiła usiąść na tarasie. Silvia i Clara robiły coś w rezydencji. Czuły się już jak u siebie w domu, służba miała ich serdecznie dosyć. Kucharka powinna prosić o podwyżkę, ciotka już jakieś pięć razy miała zastrzeżenia do posiłków chociaż nie spędziły w posiadłości nawet całego tygodnia. Elena zastanawiała się jakim cudem rodzinie królewskiej smakują obiady, a jej ciotka zawsze miała jakieś ,,ale''. Jeśli zostałaby krytykiem kulinarnym to każda restauracja drżałaby przed nią ze strachu. Gdy królowa mówiła ,,czujcie się jak u siebie w domu'' z pewnością nie miała na myśli ,,sterroryzujcie mi służbę''. Bo najprawdopodobniej do tego dążyły panie Blanco Ramos sądząc po ich zachowaniu. Jeśli Clara zostałaby żoną księcia to Elena nie byłaby zdziwiona gdyby połowa służby złożyła wymówienie. Silvia i Clara potrafiły być okropne, ale i słodsze od miodu, wszystko zależało z kim miały do czynienia. Elena rozsiadła się wygodnie w wiklinowym fotelu z filiżanką herbaty w dłoniach. Ustawiła się tak by podziwiać zachód słońca. Postanowiła nie myśleć przez chwilę o swojej najbliższej rodzinie. Po co miała to robić skoro przed nią rozciągał się przepiękny widok. Mogła być nazywana głupia romantyczką, ale uwielbiała zachody słońca. Idealny spokój, jakiś świerszcz dawał koncert w trawie, po przeżyciach tego dnia potrzebowała chwili wytchnienia. I właśnie tak zastał ją Nicolas. Mężczyzna usiadł na kamiennej balustradzie otaczającej taras.
-Ładnie, prawda?- Zapytał jak gdyby nigdy nic. Elena o mały włos, a byłaby cała w herbacie. Serce waliło jej dwa razy szybciej i to nie jak zakochanej osobie, tylko jak komuś kto przed chwilą został przestraszony. Mało brakowało, a podskoczyłaby na fotelu.
-Było ładniej 5 minut temu, wtedy kiedy jeszcze cię tu nie było.- Odgryzła się. Potrzebował kilku sekund żeby dojść do siebie. Najwyraźniej Nicolas przewidział jeszcze jakieś dodatkowe atrakcje na dzisiejszy dzień.
-Skąd wiesz czy nie patrzyłem na ciebie przez dłuższy czas?- Uniósł pytająco brew i patrzył na nią z błyskiem w oczach.- Może byłem jak Romeo czekający wiernie pod balkonem Julii? Może jak on upajał się widokiem ukochanej, tak ja podziwiałem ciebie w promieniach zachodzącego słońca?
Cóż, Elenę, krótko mówiąc, zamurowało. Była nastawiona na jakiś złośliwy atak po jej przytyku, a nie na poetycką mowę. Od kiedy Nicolas umiał tak mówić?! Znowu ją zaskoczył. I niby co w takiej sytuacji miała mu odpowiedzieć? Mężczyzna wykorzystał to, że zaniemówiła, przełożył nogi przez balustradę i stanął na tarasie.
-Skąd się tu wziąłeś?- Błyskotliwe pytanie, ale lepsze to niż milczenie. Chociaż podobno milczenie jest złotem, więc może lepiej trzymać buzie na kłódkę. Elenie siedzenie cicho nie wychodziło, a przynajmniej nie w wypadku Nicolasa.
-Przechodziłem.- Odpowiedział ze śmiechem.- Ludzie tak mają, czasami chodzą, od tego są nogi.
Ewidentnie się z niej naśmiewał, przynajmniej takie wrażenie odniosła Elena. Jeszcze tego jej dzisiaj brakowało!
-Skąd wiedziałeś gdzie jestem?
-Nie wiedziałem. Wybrałem się na spacer. Może jakaś tajemnicza siła mnie tu zaprowadziła? Chyba, że ty przywołałaś mnie myślami? Moja dusza usłyszała twój głos i zjawiłem się.- Gdyby za każdym kłamstwem nos Nicolasa świecił to prawdopodobnie zawstydziłby Rudolfa, a w konsekwencji wygryzł go z posady. Faktycznie nie widział, że Elena siedzi na tarasie, ale tylko do momentu w którym Pedro przyszedł mu powiedzieć gdzie dziewczyna spędza wieczór.
Nicolas podszedł do Eleny, a ona nie wiedziała czy ma wstać czy siedzieć dalej. Następca tronu przysiadł na wiklinowym stoliku, a Elena poczuła się trochę niezręcznie. Chyba wolała prowadzić z nim wojenkę niż słuchać o ,,tajemniczej sile'' która kazała mu ją znaleźć. Przynajmniej w tej pierwszej sytuacji czuła się bardziej pewnie.
-Jak pływało się w basenie?
-Och, dziękuję. Nadzwyczaj dobrze, bardzo podobało mi się jak robiłaś mi usta-usta. Jakbyś chciała poćwiczyć to jestem gotów ci pomóc.
Elena na te słowa zerwała się z fotela. Tak zakończył się problem czy lepiej siedzieć czy stać. Nicolas zadowolony patrzył na złoszczącą się dziewczynę, taki był mniej więcej jego cel. Udało się.
-Mam ochotę cię spoliczkować!
-Za co?- Zapytał niewinnie jakby nie miał bladego pojęcia dlaczego Elena jest zła.
-Jeszcze pytasz? Ale dobrze powiem ci, a więc za to, że mnie wystraszyłeś i pocałowałeś!- Powiedziała i spełniła swoją groźbę. Stała się tym samym pierwszą kobietą która odważyła się na taki czyn. Możliwe, że gdyby wiedziała z kim rozmawia zastanowiłaby się dwa razy zanimby mu przyłożyła.
-Zrób to jeszcze raz.- Poprosił spokojnie jakby to co zrobiła przed chwilą nie wywarło na nim najmniejszego wrażenia. Wprawdzie jego plan nie zakładał bicia po twarzy, ale trzeba przecież przystosowywać się do sytuacji.
-Co?!- Patrzyła na niego zbita z tropu. Bardziej spodziewała się, że będzie zły albo zaskoczony. Był przystojny, nawet z zaczerwienionym policzkiem. Jego oczy stawiały wyzwanie, ale Elena nie była pewna czy jest w stanie mu sprostać. Nie miała pojęcia co ten ogrodnik może kombinować.
-Uderz mnie jeszcze raz, bo mam zamiar pocałować cię znowu.- Elena cofnęła się o krok i wpadła prosto w fotel. Usiadła na nim zaskoczona, takiego obrotu spraw się nie spodziewała. Nicolas wstał, położył dłonie na oparciach fotela, pochylił się i odnalazł jej rozchylone usta które jeszcze próbowały wyszeptać protest. Ale był on raczej słaby, bo Nico nic, a nic sobie z niego nie zrobił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Capable!
Grzeszący umysłem



Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń.
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 0:49 :15 , 23 Lis 2010    Temat postu:

: OOOOOOOOOO
Znowu ją pocałował?! ; o :jupi:
Zaskoczył mnie tymi swoimi wyznaniami, wyciągniętymi z jakiegoś poematu! Cudniee... matko jedyna, dlaczego musicie opisywać taki typ faceta którego nie ma? ; ( I jak mu zawaliła w twarz!; o Ale należało mu się, był trochę chamski... aaa i to zdanie żeby uderzyła go jeszcze raz bo ma ochote ją pocałować! Taki romantyzm, stanowczość i dominacja w jednym! Ach... gdybym ja takiego księcia znalazła, też z chęcią bym mu usta usta zrobiła
Odcinek po prostu genialny, i czekam na dalsze losy [czyt. jak i gdzie skończy się pocałunek]
Ja już zaczynam sobie wyobrażać jaki on będzie romantyczny, kiedy wyzna jej miłość Wesoly Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 6 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin