Forum Maniacs' World ;) Strona Główna

Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Zakończona Twórczość -> Czas Dorosnąć | EPILOG | 16.01.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inés
Moderatorka Roku xD



Moderatorka Roku xD
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 14:43 :37 , 04 Cze 2010    Temat postu:

A czy do tej pory było? Laughing |ok to ja poczekam Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Szaleniec



Szaleniec
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 18:12 :33 , 04 Cze 2010    Temat postu:

świetny cinek
czekam na powrót carlosa do meksyku
ciekaw ajestem co się dalej wydarzy
pozdro WesolyJezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
:Michalina:
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 14:55 :55 , 13 Cze 2010    Temat postu:

Dzięki Mruga

Kolejny pewnie jakoś w przyszły weekend Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
:Michalina:
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 11:08 :03 , 01 Lip 2010    Temat postu:

Odcinek 43


Miesiąc później
To właśnie dziś nadszedł dzień, na który czekali wszyscy...A na pewno czekała na niego pewna dwójka, choć jedno z nich nie miało jeszcze pojęcia o tym, co przyniesie ten dzień. Dla Angie były to kolejne dwadzieścia cztery godziny męki i tęsknoty za ukochanym...Dla Carlosa był to dzień wielkiej niespodzianki. Niespełna kilkadziesiąt minut temu po dość długiej nieobecności postawił swoją nogę w Meksyku. Wrócił do domu, do najważniejszej osoby w swoim życiu, do przyjaciół. O jego powrocie nie miał pojęcia nikt, po za rodziną we Francji. Brunet od początku chciał by jego powrót był niespodzianką dla czerwonowłosej, która codziennie zamęczała go pytaniami o to, kiedy znów będzie przy niej. Teraz stoi przed jej domem i uśmiecha się sam do siebie na myśl o tym co zrobi Angie gdy go zobaczy.
- Carlos ? - nagle usłyszał za sobą dwa znajome głosy, należące do rodziców dziewczyny, którzy stali i wpatrywali się w chłopaka.
- Dzień dobry - przywitał się radośnie całując dłoń Mirandy i ściskając dłoń Federica - Mam nadzieję, że nie jestem niemiłą niespodzianką - uśmiechnął się spoglądając na zaskoczone małżeństwo.
- Oczywiście, że nie - zaprzeczyła do razu kobieta - Ale Angie nic nie mówiła nam o Twoim powrocie - tłumaczyła prowadząc bruneta w stronę domu.
- Bo sama o nim nie wie - odpowiedział zadowolony - Jest w domu ? - zapytał nie mogąc się już doczekać spotkania z ukochaną. Ostatni miesiąc był dla niego jakąś szkołą przetrwania, trzydzieści dni bez swojej drugiej połówki, bez jej uśmiechu, słodkich min i nie mniej urzekających fochów.
- No niestety, ale jej nie ma - Federico poklepał Lozano po ramieniu - Jest na cmentarzu...U siostry - dodał, a brunet od razu zauważył, że nie tylko Angie nie potrafi mówić o zmarłej siostrze. Zresztą nie było co się temu dziwić...Stracili kogoś kogo bardzo kochali, kogoś kogo stracić nie musieli.
- Zaraz podam Ci adres cmentarza...To niedaleko więc nie powinieneś mieć problemów z dotarciem - uśmiechnęła się Miranda wyciągając z torebki notes i długopis. Po chwili Carlos był już z powrotem w samochodzie. Teraz musiał tylko odnaleźć cmentarz i grób Amandy. Jak okazało się kilkanaście minut później nie było to zbyt trudne zadanie i zgodnie z tym co mówiła Miranda, nie miał On problemów z odnalezieniem dziewczyny. Być może nie tak wyobrażał sobie powitanie z Angie, prawdę mówiąc nawet przez myśl mu nie przeszło, że po miesięcznej rozłące przywita się z nią na cmentarzu. Ale cóż...Najważniejsze było to, że czerwonowłosa znajdowała się tuż obok niego. Choć sama jeszcze o tym nie wiedziała.
- Kochanie... - wyszeptał stając tuż za nią, a dziewczyna mało co się nie przewróciła.
- Carlos ! - krzyknęła nieco za głośno, biorąc pod uwagę miejsce, w którym się właśnie znajdowali - Boże co Ty tu robisz ? Kiedy wróciłeś ? Dlaczego nic nie powiedziałaś ? - pytała przytulając go mocno do siebie. Fakt faktem, nie obchodziło ją to w jaki sposób Carlos się tu znalazł i dlaczego o tym nie wiedziała...Był przy niej i to było najważniejsze.
- Chciałem zrobić Ci niespodziankę - uśmiechnął się odsuwając ją delikatnie od siebie i całując - Mam nadzieję, że mi się udało - dodał szczęśliwy spoglądając na uśmiechniętą twarz czerwonowłosej.
- Jak ja za Tobą tęskniłam - stwierdziła ponownie się w niego wtulając - Chodźmy stąd co ? - popatrzyła na niego, a Lozano tylko objął ją ramieniem i poprowadził w stronę swojego samochodu. Na szczęście Angie na cmentarz przyszła piechotą i nie musiał się z nią rozstawać na czas powrotu do domu. Na ten moment wątpił w to, że mógłby się z nią rozstać choćby na chwilę. Chciał ją mieć przy sobie jak najdłużej, najlepiej na zawsze.
Po kilkunastu minutach oboje byli już w domu dziewczyny, gdzie czekał na nich obiad oraz rodzice czerwonowłosej, którzy najwidoczniej też stęsknili się za Carlosem. Niestety nie było im dane się nim nacieszyć...Oczywiście nie trzeba dodawać, że to Angie od razu po zjedzonym posiłku porwała ukochanego do ich wspólnej sypialni.
- Skarbie...Twoi rodzice chcieli chyba z nami porozmawiać - zauważył brunet siadając na łóżku.
- Jak zwykle...Ale mają mały problem - uśmiechnęła się słodko siadając mu na kolanach - Dzisiaj jesteś tylko mój - wyszeptała bawiąc się przy tym wargami Carlosa.
- Yhym...I pójdziesz ze mną na kolacje ? - zapytał zadowolony.
- Jak ładnie poprosisz to czemu nie - odpowiedziała popychając go delikatnie, by ułożył się na łóżku, a po chwili sama położyła się obok niego.
- Proszę bardzo, bardzo, ale to bardzo ładnie - uśmiechnął się nachylając nad twarzą czerwonowłosej. Bez pośpiechu składał delikatne pocałunki na każdym milimetrze jej roześmianej buźki. Choć dziewczyna bardzo chciała nie potrafiła powstrzymać śmiechu...I nie śmiała się oczywiście z ukochanego. Po prostu nie mogła ukryć tego, że jest szczęśliwa.
- No to pójdę - stwierdziła podnosząc się do pozycji siedzącej - A teraz idę zapoznać się z zawartością mojej szafy - dodała radośnie podchodząc do owego mebla. Lozano zdając sobie sprawę z tego, że nie wygra ze stosem ciuchów, butów, torebek i innych rzeczy, które są kobiecie do życia niezbędne, udał się grzecznie do łazienki, by odświeżyć się po podróży i przygotować do ważnej kolacji.
Około godziny dwudziestej znudzony czekaniem Carlos przysypiał już na sofie w salonie, gdy nagle jego oczom ukazało się coś, a raczej ktoś, kogo piękna nie oddały by teraz żadne słowa. Trzeba przyznać, że efekty kilkugodzinnych przygotować Angie były powalające. Czerwonowłosa wkroczyła do pomieszczenia w czarnej, idealnie podkreślającej jej figurę sukience.
- O cholera - właśnie te słowa całkiem przypadkiem wyrwały się z ust oniemiałego bruneta, który jak zahipnotyzowany przyglądał się swojej kobiecie.
- Właśnie to chciałam usłyszeć - Angie zmierzyła go wzrokiem.
- Przepraszam kochanie...Ale Ty...Wyglądasz cudownie - stwierdził całując ją delikatnie - Prawdę mówiąc to nie wiem czy powinniśmy wychodzić...Przecież faceci pożrą Cię wzrokiem - mówił cały czas przyglądając się czerwonowłosej, która właśnie została niesamowicie podbudowana. Te słowa bardzo ją cieszyły...Chciała się podobać Carlosowi, co prawda wiedziała, że ją kocha i dla niego jest tą najpiękniejszą, no ale nie zaszkodzi od czasu do czasu czymś go porządnie zaskoczyć.
- Obronisz mnie - uśmiechnęła się ciągnąc go do wyjścia.
- O ile sam będę w stanie oderwać od Ciebie wzrok - powiedział i dał poprowadzić się do samochodu. Nie było mu łatwo...Powstrzymanie się od patrzenia na czerwonowłosą okazało się po prostu niemożliwe. Kusiła każdym gestem, spojrzeniem, uśmiechem...Od zawsze mu się podobała i od zawsze go pociągała, ale to co robiła z nim dzisiaj, było już nie do wytrzymania. Lozano miał ochotę zawrócić i zaszyć się z tą kobietą w ich własnej sypialni...Na bardzo, bardzo długo.
- Kochanie, skąd Ty znasz takie restauracje ? - zapytała mile zaskoczona Angie, gdy razem z Carlosem w końcu dotarli na miejsce.
- No wiesz...Bywało się - wyszczerzył swoje białe ząbki i skradł dziewczynie pocałunek - Nie myślałaś chyba, że zabiorę Cię do jakiegoś baru - popatrzył na nią zadowolony.
- Od początku w Ciebie wierzyłam - zaśmiała się.
- Więc za mną kochanie - podał jej dłoń i razem udali się do jednego ze stolików. Czerwonowłosa nie mogła nazachwycać się wystrojem i nastrojem tego miejsca...No i oczywiście towarzystwem swojego ukochanego. Była w pięknym miejscu, z przystojnym mężczyzną, którego kochała ponad wszystko i który kochał ją. Czego chcieć więcej ? Carlos domyślał się czego jeszcze pragnie jego dziewczyna...


Taki nijaki ten odcinek i sama nie wiem o co w nim chodzi, ale cóż życie Wesoly Jaki napisałam taki jest, bo nie mam nawet czasu go poprawić Wesoly
Jak nie wiecie co i jak to wymyślcie sobie coś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
P@Tk@
Przybłęda



Przybłęda
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 21:55 :47 , 02 Lip 2010    Temat postu:

odcinek światny Wesoly
są razem i to jest ważne Wesoly
teraz jeszcze oświadczyny i wesele Wesoly
czekam na new Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Capable!
Grzeszący umysłem



Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń.
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 13:10 :26 , 03 Lip 2010    Temat postu:

Kurde no!
Przegapiłam 2 odcinki ; //
Ale na szczęście już są przeczytane ; p
Cudnie, cudnie, cudnie...
Końcówka bardzo mi się podoba... chyba nawet domyślam się o co chodzi...
Ba! Jestem w 100% pewne
Ale dobra, zacznę od początku...
Cmentarz... dość nietypowe miejsce na zrobienie ukochanej niespodzianki ; ]
Ale udało się ; )
Angie musiała się naprawdę stęsknić, skoro nawet własnym rodzicom nie pozwala porozmawiać z przyszłym zięciem
A wiele to on nie musiała się namęczyć żeby namówić ją na kolacje... czekanie na Angie było napewne bardziej męczące
Ale taki widok zapewne wynagrodził mu wszystkie męczarnie ; )
I jak już pisałam końcówka najlepsza!!! ; p
Oświadczyny jak nic będą
Mam racje;? ;>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Szaleniec



Szaleniec
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 13:37 :50 , 03 Lip 2010    Temat postu:

odcin ek jest boski
jaka niespodzianka
tez bym taka chciala
ciesze sie ze sa znowu razem
czekam na rozwoj wydarzen JezykWesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
:Michalina:
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 14:12 :01 , 03 Lip 2010    Temat postu:

Dzięki dziewczynki ;*

Capable! no dobrze zdradzę masz rację Mruga Ale nie cieszcie się za bardzo tymi oświadczynami Wesoly Mam już to do siebie, że jak bohaterów spotyka coś miłego to zaraz wydarzyć się też musi coś przykrego Mruga I właśnie taki będzie kolejny odcinek wesoło-tragiczny Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Capable!
Grzeszący umysłem



Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń.
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 15:49 :33 , 03 Lip 2010    Temat postu:

Nieeeeeeeeeeeee!
Ja protestuje!!..
Tak nie może być...
Popatrz tylko na to co ich spotkało...
Najpierw się nienawidzili, później cierpieli, jesze później stracił wzrok i jeszcze na koniec się rozstali ; (((
Daj się im nacieszyć choć troche :hamster_love: :hamster_bigeyes:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
:Michalina:
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 13:07 :11 , 08 Lip 2010    Temat postu:

No już się przecież sobą nacieszyli
Spokojnie nie będzie tak źle Mruga

Myślę, że kolejny odcinek pojawi się jeszcze przed moim wyjazdem, czyli jakoś na dniach WesolyWesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ardi;*
LuAr <3



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1580
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 18:21 :39 , 08 Lip 2010    Temat postu:

Moniś a ty dokąd co ?? Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Capable!
Grzeszący umysłem



Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń.
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 23:52 :21 , 08 Lip 2010    Temat postu:

Dzisiaj u szystkich u odcinki się upominam, więc tutaj też
Cem oświadczyny Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
:Michalina:
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 12:47 :08 , 11 Lip 2010    Temat postu:

Karoluś przed siebie Wesoly

Tak, tak odcinek będzie Wesoly Jutro rano, a jak nie jutro to pojutrze Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
:Michalina:
Moderatorka



Moderatorka
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 9:02 :20 , 13 Lip 2010    Temat postu:

Odcinek 44


Wieczór Carlosowi i Angie mijał po prostu wspaniale. Tańczyli, rozmawiali, śmiali się...Byli tak po prostu szczęśliwi mogąc cieszyć się wspólnymi chwilami. Podczas całej kolacji nie było nawet minuty, w której ta dwójka była od siebie oddalona o więcej niż kilka centymetrów. Czułe słówka, pocałunki i spojrzenia mówiące wszystko...Wszystko to co było ważne dla zakochanych. Po opuszczeniu restauracji, ku zdziwieniu Angie, okazało się, że kolacja w eleganckiej restauracji nie była jedyną niespodzianką jaką miał dla niej ukochany. Po opuszczeniu lokalu zasłonił oczy dziewczyny czarną chustą prowadził ją w tylko sobie znane miejsce. Czerwonowłosa nie stawiała oczywiście najmniejszych oporów, wiedząc, że z ukochanym mężczyzną nic jej nie grozi.
- Carlos...Dokąd idziemy ? - niecierpliwiła się.
- Jeszcze chwilka kochanie...Postaraj się wytrzymać - poprosił całując ją delikatnie. To wystarczyło, by panna Espino zamilkła na kolejnych kilka minut. Gdziekolwiek by nie była to i tak będzie szczęśliwa, mając przy sobie wszystko to co kocha. Mając przy sobie Carlosa. Zajęta swoimi myślami nie zauważyła nawet, że od chwili stoi w miejscu i najprawdopodobniej znajduje się już w miejscu do którego prowadził ją brunet. Po chwili do jej oczu zaczęło docierać światło co oznaczało, że Carlos ściąga z jej oczu chustkę. Gdy tego dokonał, Angie nie była w stanie wydobyć z siebie choćby jednego słowa. Stała po środku wielkiego apartamentu, przed nią stało wielkie łóżko, po którym porozrzucane były płatki czerwonych róż. Dookoła porozstawiane były świece i zdjęcia...Jej i Carlosa...Z Mediolanu, z Francji, z każdego dnia, w którym byli tak bardzo szczęśliwi. Z dni, w których pozwalali na to, by to cudowne uczucie, które ich połączyło mogło się rozwijać i stawać się coraz mocniejsze i trwalsze.
- Ty...Ty to zrobiłeś ? - zapytała ledwo wydobywając z siebie głos.
- Yhym...Podoba Ci się ? - zapytał szeptem stojąc za dziewczyną i obejmując ją w pasie.
- Nigdy...Nikt, nie zrobił dla mnie nic równie pięknego - wyszeptała łamiącym się głosem - To jest cudowne. Ty jesteś cudowny ! - stwierdziła odwracając się do uśmiechniętego bruneta.
- Nie, to Ty jesteś cudowna - poprawił ją i delikatnie pocałował czubek jej noska - I zamierzam mówić Ci to do końca życia...Naszego życia - powiedział spoglądając na nią niepewnie - Kochanie...Nawet nie wyobrażasz sobie ile godzin spędziłem na układaniu w logiczne zdania tego wszystkiego co chciałbym Ci powiedzieć, co chciałbym byś wiedziała - tłumaczył - Jednak sama dobrze wiesz, że nie jestem w tym dobry...Gdy jesteś przy mnie nie potrafię się na niczym skupić i wiem, że nie tak powinno to wyglądać, ale inaczej nie umiem - uśmiechnął się przepraszająco - Angie kocham Cie...Zawsze Cie kochałem i zawsze będę kochał, bo to właśnie Ty sprawiłaś, że poznałem to cudowne uczucie, dzięki Tobie wiem czym jest miłość - mówił cały czas patrząc prosto w oczy ukochanej - Kochanie...Wyjedziesz za mnie ? - zapytał wyciągając z kieszeni marynarki czerwone pudełeczko i klękając przed wzruszoną i zaskoczoną dziewczyną.
- To mi się nie śni ? - zapytała dla pewności.
- Nie skarbie. Klęczę tu przed Tobą i proszę Cię byś została moją żoną - zapewnił.
- Niczego bardziej nie pragnę - wyszeptała i również uklękła kładąc dłonie na ramionach bruneta - Kocham Cię Carlos...Kochałam nawet wtedy gdy byłeś nieznośnym, zapatrzonym w siebie idiotą - uśmiechnęła się całując go czule.
- Zmieniłaś mnie...I nowy Carlos należy tylko do Ciebie - stwierdził wsuwając na jej palec pierścionek.
- Jest piękny - popatrzyła na diamencik lśniący na jej dłoni.
- Nie tak jak Ty - wyszeptał tuż przy jej uchu, co spowodowało, że przez ciało czerwonowłosej przeszło tysiące dreszczy. Nie mogąc już dłużej się powstrzymywać Carlos wstał z klęczek i pomógł wstać narzeczonej. Gdy tak się stało od razu wziął ją na ręce i całując każdy milimetr jej roześmianej twarzy ułożył na ogromnym łóżku, które tej nocy należało do nich. Bez pośpiechu, z niezwykłą delikatnością, która doprowadzała Angie do szału, pozbawiał jej kolejno każdej części garderoby. Po uporaniu się z sukienką, która jak na złość nie chciała współpracować, Carlos przez dłuższą chwilę jak zaczarowany wpatrywał się w idealne ciało swojej ukochanej. Być może miłość zaślepia, ale On naprawdę nie widział w tej kobiecie żadnych wad...Bo nawet jej wady były jej zaletami.
- Będziesz się tylko patrzył czy zamierzasz też dotknąć ? - uśmiechnęła się zadziornie czerwonowłosa. Ukochany odpowiedział jej również uśmiechem i już po chwili z drobną pomocą narzeczonej, sam leżał przy niej zupełnie nagi. Gdy oboje znajdowali się już na granicy wytrzymałości, Carlos jednym, płynnym ruchem bioder zanurzył się w rozkosznym ciele swojej kobiety. Choć kochali się nie po raz pierwszy, to właśnie takie można było odnieść wrażenie. Delikatnymi pieszczotami i ruchami od nowa poznawali swoje ciała, odkrywali miejsca, które choć już dobrze znane, poznawali na nowo. I tak aż do momentu gdy na chwilę wszystko w okół przestało istnieć. Nie było nic...Nic oprócz niewyobrażalnej rozkoszy i cudownego uczucia spełnienia.
- Dobranoc kochanie - wyszeptał brunet gdy po kilkunastu minutach doszedł do siebie i był w stanie uwolnić ukochaną od swojego ciężaru.
- Kocham Cię - wyszeptała senna dziewczyna wtulając się w rozgrzane ciało swojego narzeczonego.
Rano śpiącą dwójkę dość drastycznie obudził telefon chłopaka, który dzwonił dobre kilka minut zanim Carlos po niego sięgnął. Cóż prawdę mówiąc to w ogóle nie miał takiego zamiaru, ale patrząc na niezadowoloną minę ukochanej, której raczej jego głośny dzwonek się nie podobał, postanowił w końcu odebrać.
- Co się stało ? - zapytała już całkowicie obudzona dziewczyna. Dziwnym by było gdyby się nie obudziła widząc przerażoną minę chłopaka i wypadający z jego rąk telefon - Carlos co się dzieje ?! - zapytała ponownie nie uzyskując odpowiedzi.
- Moja...Moja ciocia i wujek...Oni...Nie żyją - wyjąkał patrząc z przerażeniem na Angie.
- Co Ty mówisz ? Jak to nie żyją ? - dopytywała.
- Mieli wypadek...Ciocia i wujek nie żyją, a Mel jest w ciężkim stanie - wyjaśnił. Po jego słowach w hotelowym apartamencie zapanowała kompletna cisza. Carlos wyglądał tak, jakby nadal nie wierzył w to co usłyszał przed chwilą od matki, a Angie zastanawiała się nad jednym. Co teraz stanie się z małą Amelią ? Jej dziadkowie nie żyją, a mama walczy o życie w szpitalu. To dziecko musi być przerażone.
- Kochanie...Amelia - wyszeptała siadając obok bruneta i przytulając go do siebie - Musimy tam jechać, musimy być przy niej - mówiła spokojnie kołysząc go w swoich ramionach.
- Pojedziesz ze mną do Francji ? A co z pracą ? Nie chce tak wykorzystywać Twojego taty - tłumaczył. Fakt, chciał teraz jak najszybciej znaleźć się we Francji i zaopiekować dziewczynką i swoją matką, ale wiedział też, że tu w Meksyku ma swoje obowiązki...Nie może cały czas wykorzystywać tego, że pracuje w firmie swojego przyszłego teścia, który jest w stanie zrobić dla niego wszystko.
- Tym się nie przejmuj. Nie jedziemy na wakacje, zginęło Twoje wujostwo, a Twoja mama nie jest w stanie zająć się wszystkim...Amelia nas potrzebuje bardziej niż firma taty - mówiła szukając w torebce telefonu. Już po chwili oboje mieli urlop, który skończy się kiedy sami podejmą decyzję o powrocie do pracy.
Mimo początkowych problemów z rezerwacją biletów, udało im się po jakimś czasie znaleźć samolot z wolnymi miejscami na pokładzie. Teraz zależało im tylko na jednym...Na tym by jak najszybciej znaleźć się we Francji.


I podobnie jak w Stay with me jest to ostatni odcinek przed przerwą Wesoly Kolejny prawdopodobnie za miesiąc Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
P@Tk@
Przybłęda



Przybłęda
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 10:40 :25 , 13 Lip 2010    Temat postu:

odcinek świetny )
oswiadczyny wspaniałe Wesoly
dlaczego życie tak im się zmienia dlaczego nie mogą być w pełni szczęśliwi Smutny
czekam na new Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Zakończona Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 6 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin