Forum Maniacs' World ;) Strona Główna

Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans -> Jego wysokość ogrodnik- Odcinek 27
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 21:44 :05 , 19 Lut 2011    Temat postu:

Odcinek 17

Jak można uciec z kolacji na której jest rodzina i niby narzeczony?Byłoby łatwiej wydostać się z więzienia niż z tego salonu. Elena siedziała spokojnie na krześle i jadła, a właściwie dźgała widelcem mięso. Cóż, ono raczej nie mogło jej uciec z talerza, było już martwe, właściwie tak jak ona. Na pierwszy rzut oka wyglądała jakby nic się nie stało, ale za to w środku gorączkowo myślała nad jakimś wytłumaczeniem. Wiedziała, że im szybciej to zrobi tym lepiej, problem polegał na tym, że nie mogła się wyrwać z tego jakże radosnego posiłku. Tylko ona była niezadowolona przy stole, cała reszta radośnie rozmawiała. Chyba nawet całkiem nieźle się bawili, sądząc po kilku wybuchach śmiechu i żywej rozmowie prowadzonej nad głową Eleny, która, nawiasem mówiąc, nie wykazywała chęci do włączenia się w dyskusję. Przecież kiedyś to się musiało skończyć. Silvia posłała siostrzenicy spojrzenie mówiące aby zajęła się jakoś gościem. Elena zadała kilka grzecznościowych pytań na które nawet nie zapamiętała odpowiedzi. Gdy potem radosna grupka przeniosła się na taras by zjeść na nim deser, Elena nie wytrzymała i wymawiając się bólem głowy, cóż tu dużo mówić, uciekła. Gdyby nie to, że rzekome bóle głowy straszliwie jej dokuczały pewnie biegłaby do swojego pokoju, ale musiała stworzyć choć minimalne pozory. Miała niby iść spać, ale to była ostatnia rzecz o jakiej myślała zamykając drzwi do swojego, niemalże, schronu. Skoro poradziła sobie z rodzinką pozostał problem dość poważny, a mianowicie, jakim cudem miała dostać się do domku ogrodników? Usłyszała ciche pukanie i miała szczerą nadzieję, że to nie Manolo. Jednak do pokoju weszła Lola, dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie jakby całkowicie rozumiała, że w towarzystwie Silvi i Clary można nabawić się migreny. Niosła na tacy szklankę mleka i listek leków przeciwbólowych.
-Przyniosłam pani....ci.- Poprawiła się po uważnym spojrzeniem Eleny. Dalej nie mogła przyzwyczaić się do tej formy.-... szklankę mleka z pozdrowieniami od kucharek, są jeszcze tabletki.
-Dziękuję.- Powiedziała Elena lekko wzruszona. Jeszcze trochę, a zacznie czuć się w tej rezydencji jak w domu. Dbano tu o nią jakby była królową, do tego można było się zbyt szybko przyzwyczaić. Lola chciała już wyjść by nie przeszkadzać Elenie, ale zatrzymał ją głos tego niezwykłego gościa:
-Mogłabyś mi pomóc?
-Oczywiście.- Zgodziła się służąca. Właściwie prawdopodobnie nie było rzeczy na która by nie przystała, patrzyła na Elenę wzrokiem pełnym podziwu i bardzo lubiła spędzać z nią czas. Od kilku dni tylko czekała aby jej ciotka i kuzynka opuściły taras po śniadaniu, a wtedy przysiadała się do Eleny.
-Potrzebuję wymknąć się z pałacu, dalej sobie poradzę, ale muszę wyjść tak, żeby nikt z mojej rodziny mnie nie widział. A do tego musi ktoś pilnować tego pokoju i mówić, że śpię, a najlepiej, że wzięłam jakieś proszki na sen. Mogłabyś to dla mnie zrobić?
-Oczywiście.- Powiedziała Lola jeszcze raz, ale tym razem jej oczy zabłysły. Nie rzucała słów na wiatr, bo 15 minut później Elena biegła przez królewskie ogrody do domku by wyjaśnić nieporozumienie które miało miejsce dobre 5 godzin wcześniej. Nie trudziła się pukaniem tylko od razu pchnęła drzwi. Przed tą wizytą wypiła szklankę ciepłego mleka, cóż powinna raczej wypić coś znaczniej mocniejszego, ale musiała zadowolić się tym co akurat miała pod ręką. Nie znalazła ich w salonie, ale usłyszała głosy dochodzące z kuchni, więc poszła tam, wiedziała, że nie będzie łatwo. Nicolas siedział rozwalony na krześle z puszką piwa w ręce, obrzucił ją kpiącym spojrzeniem i uśmiechnął się w sposób który nie można określić miłym. Obok niego siedzieli jego przyjaciele, ale oni nie mieli aż tak wrogich spojrzeń, chociaż czuła, że wszyscy w tym pomieszczeniu nie pałają do niej sympatią.
-Może my pójdziemy.- Powiedział Sergio podnosząc się z krzesła, jednak usiadł na nim ponownie gdy usłyszał zdecydowane:
-Siadaj.- Książę jeszcze raz obrzucił Elenę wzrokiem. Dziewczyna wiedziała, że Martin nie był typem ugłaskanego chłoptasia, ale teraz czuła się co najmniej dziwnie.- Masz okazję zobaczyć jedną z najlepszych aktorek,a zaraz odbędzie się mini spektakl specjalnie dla nas. Jest nawet lepsza od mojej babci. Zobaczysz tragikomedię w mistrzowskim wykonaniu, to może być nawet zabawne.
Mówienie o kimś jakby go nie było nie jest przyjemne. Elena lekko się skrzywiła, a Nico zobaczył, że zadał celny cios. Miał z tego nawet satysfakcję, po powrocie do domku nie upił się tylko dlatego, że nie było czym. W lodówce znalazł kilka piw, ale nic więcej, a nie miał zamiaru iść do pałacu, bo mógł tam natknąć się na narzeczonego kobiety do której czuł coś, czego nie umiał nazwać. Gdy zobaczył ją w objęciach innego czuł się jakby ktoś go znokautował i nie wiedział dlaczego aż tak go to dotknęło.
-Posłuchaj, wszystko ci wyjaśnię.- Zaczęła Elena była pewna siebie, przecież mówiła cały czas prawdę, nie grała żadnej roli.
-Och tak, z całą pewnością opowiesz mi przekonywująca historyjkę.- Zakpił, był wściekły, Elena czuła to w każdym słowie które wypowiadał. Miał ją za oszustkę, nie trzeba było być geniuszem aby to odgadnąć.- Bawiłaś się mną gdy twój narzeczony nie widział? Dobrze, tylko ja nie jestem psem. Wielka miłość i jak widzę na pewno szczera, ciekawe co kochasz, on ma całkiem niezły samochód. To na widok tego zabiło ci mocniej serce? Wróżę wam świetlaną przyszłość, która pewnie pełna będzie twoich kochanków, ale zmartwię cię, ja nie chcę być jednym z nich. Aha i uważaj, teraz są testy DNA i trudniej jest wmówić komuś ojcostwo.
Elena stała z pochyloną głową, Carlos popatrzył na przyjaciela dając mu do zrozumienia, że przesadził. Dziewczyna wyglądała jak skazaniec i to po wyroku.
-Nie wiesz o czym mówisz.- Powiedziała cichym i lekko drżącym głosem. A potem uniosła głowę, książę zauważył, że jej oczy są pełne łez. Wyglądała jakby z wszystkich sił próbowała powstrzymać płacz.- Niepotrzebnie tu przychodziłam. Pójdę sobie, a tobie powiem tylko jedno: jesteś idiotą.
Elena odwróciła się tak szybko, że zgubiła kilka łez ze swoich oczu. Ruszyła do wyjścia, bo przeszła jej wszelka chęć na jakiekolwiek wyjaśnienia. To, że prawie płakała utrudniało sprawę, wolałaby opuścić domek nie rycząc jak bóbr. Nie spodziewała się, że Nicolas dogoni ją w salonie i chwyci za rękę. Odwróciła się i warknęła:
-Nie dotykaj mnie!
Może i by ją puścił gdyby nie jej twarz która silnie do niego przemówiła. Mokre ślady na policzkach działały na niego w jakiś dziwaczny sposób, całkowicie go rozmiękczały. Gdy zorientował się, że płacze bez zastanowienia pobiegł by ją zatrzymać.
-Wyjaśnij mi.- Jego głos nie był już pełen kpiny, patrzył na nią badawczo.
-Och teraz mogę mówić?- Zapytała i wyszarpała swoją dłoń z jego uścisku. Teraz dla odmiany to ona była wściekła. Miała ochotę krzyczeć i spoliczkować Martina. Drugiego nie zrobiła, ale pierwsze jak najbardziej.- Powiem ci coś, panie wszystkowiedzący. Tego narzeczonego wybrała dla mnie ciotka! Ciotka, rozumiesz?! Nigdy go nie kochałam, idioto. Nie wyjdę za niego choćby nie wiem co. Wolę żyć gdzieś biednie niż w małżeństwie bez miłości i dla twojej wiadomości, nigdy nie zdradziłabym męża, zbyt mocno wierzę w małżeństwo.
Wybiegła z domku jakby goniło ją stado wilków. Nicolas nie gonił jej gdyż Carlos poradził mu aby spróbował trochę później, kiedy choć trochę ochłonie. Przyjaciołom księcia ulżyło, że Elena nie grała na dwa fronty, zbyt mocno ją polubili, a poza tym nie pasowało do niej słowo oszustka. Dziewczyna obiegła pałac, chciała dostać się do środka od strony pomieszczeń dla służby. Zanim jednak weszła, oparła się o kamienny mur i próbowała doprowadzić się do porządku. Otarła policzki końcem bluzki, wzięła kilka głębokich oddechów i nacisnęła klamkę. Przemknęła cicho, a kucharki udawały, że wcale, a to wcale jej nie widzą. Przebiegła korytarzami, a przed swoim pokojem zastała Lolę która czyściła ramę obrazu. Dziewczyna uśmiechnęła się na jej widok, stała tam już dłuższą chwilę i pilnowała by nikt nie wszedł do pokoju panienki Blanco Alvarez. Służąca zmarszczyła tylko brwi gdy dostrzegła wyraz oczu Eleny która dziękowała jej za pomoc. Dopiero gdy Elena przekręciła klucz poczuła się bezpiecznie, teraz już nie musiała kłamać, że czuje się źle, naprawdę tak się czuła. Bo jeśli Nicolas myślał, że jest dwulicowa, a do tego będzie się puszczała, to nie miała po co więcej z nim rozmawiać. Wzięła szybki prysznic by zmyć cały ten dzień z siebie, pocałunek Manola i dotyk Nicolasa. Miała dość mężczyzn, wszyscy byli idiotami niezdolnymi cokolwiek zobaczyć. Niech idą w cholerę, przynajmniej będzie spokój. Położyła się spać z mocnym postanowieniem, że nie będzie myślała o Nicolasie, jednak nic z tego nie wyszło. Popłakała sobie chwilę uwalniając wszystkie emocje które zgromadziły się w jej duszy. Około północy otworzyła okno gdyż stwierdziła, że jest jej zbyt duszno, świeże powietrze omiotło jej twarz. Potem szybko zasnęła, zmęczona minionym popołudniem.
Obudził ją zamach kwiatów, zaskoczona otworzyła oczy i zobaczyła Nicolasa który siedział na wiklinowym fotelu obok okna z fioletowym hiacyntem w rękach. Gdy mężczyzna zobaczył, że Elena już nie śpi uśmiechnął się ciepło.
-Co tu robisz?- Warknęła, nie była w nastroju na jakieś gierki. Książę nie przejął się tym jakże życzliwym powitaniem, był na nie przygotowany i nawet zdziwiłby się gdyby było inaczej. Dziewczyna rozejrzała się po pokoju i zobaczyła kilka wazonów pełnych kwiatów. Nie były to jakieś ogromne bukiety, wyglądały jakby były ucięte z królewskiego ogrodu. - Przyszedłeś zobaczyć czy śpię sama?
To pytanie podziałało na Nicolasa, skrzywił się na wspomnienie swoich wczorajszych słów. Bił się z myślami pół nocy i nie był dumny z tego co powiedział. Wyrzucał sobie wszystkie okropności które mówił w kuchni swojego domku, a potem nie mógł już wytrzymać bezczynności i nazrywał dla niej kwiatów.
-Nie, przyszedłem cię przeprosić.- Odezwał się wstając. Elena przesunęła się na środek łóżka i patrzyła na niego podejrzliwie.
-Uważaj, bo zacznę krzyczeć i zbiegnie się cała służba.
-Nieprawda, zamknęłaś drzwi na klucz, nikt tu nie wejdzie, chyba, że je wyważy.- Zauważył Nico, jego słowa wywołały lekką panikę na twarzy Eleny. Dziewczyna zaczęła się zastanawiać jak mężczyzna dostał się do jej pokoju, bo przecież wczoraj wieczorem faktycznie przekręciła klucz w zamku aby nikt jej nie przeszkadzał.
-Więc jak tu wszedłeś?
-Przez okno, po drabinie.- Powiedział jakby to nie było nic dziwnego. Próbował około 4 rano dostać się do jej pokoju, ale niestety nie posiadał umiejętności przechodzenia przez drzwi. Wyszedł do ogrodu w nadziei, że chociaż okno jest otwarte. Wspinaczka o 4.30 do okna kobiety mogłaby wydawać się szalenie romantyczna gdyby nie fakty, że ta kobieta prawdopodobnie zaczynała go nienawidzić.
-Oszalałeś?- Zapytała, raczej nie rozpływała się w zachwytach nad jego pomysłowością.
-Tak mi się wydaje.- Odpowiedział i znowu uśmiechnął się w ten swój szczególny sposób.
-A kwiaty?- Rozejrzała się i szybko policzyła osiem bukietów. Naprawdę musiał być nienormalny, nie było nawet 7 rano, a on siedział w jej pokoju w otoczeniu kwiatów.
-Tą samą drogą. Wciągnąłem je na linie. Wiesz on jest całkiem mocny, kiedyś byłem nim przywiązany do łóżka i nie mogłem się ruszyć.- Elena uśmiechnęła się mimowolnie, znała doskonale ten sznur, bo przecież wkradła się z nim w plecaku do domku ogrodników.
-Po co to wszystko?- Znowu jej oczy stały się pełne nieufności, Nico od razu to zauważył. Zbliżył się do jej łóżka i wskazał na kwiat który trzymał w ręce.
-Fioletowy hiacynt znaczy: Proszę, wybacz mi, właśnie dlatego tu jestem, bo chcę błagać o wybaczenie.- Wskazał na wazon najbliżej siebie.- Jaśmin pyta, czy pokochasz mnie kiedyś? I prosi abyś dalej mnie czarowała. Nagietek przekonuje, że mam uczciwe zamiary. Stokrotka, oznacza, że cieszę się kiedy cię widzę. Dzwonek domaga się twojego uśmiechu. Lilia tygrysia zapewnia, że jesteś piękna. Róża herbaciana to oznaka, że bardzo mi się podobasz. Słonecznik to adoracja, za to mieczyk zapewnia, że będę walczył. - Ostatnie zdanie powiedział nachylając się nad nią, dokładniej rzecz biorąc, siedział na łóżku, a obie dłonie opierał na poduszce po obu stronach jej głowy. Elena nie miała możliwości ucieczki. Właściwie nie wiedziała czy ma się złościć czy poddać tym oczom tak magnetycznie wpatrującym się w nią.- Więc jak? Przyjmiesz go?- Pokazał jej hiacynta i delikatnie podsunął pod jej nos by mogła poczuć jego zapach.- Nie ma kwiatu który by oznaczał, że jestem skończonym idiotą, ale przepraszam cię, wczoraj mi odbiło.
Wahała się chwilę, nie była pewna czy powinna tak szybko mu wybaczyć, obrzuciła wzorkiem przyniesione jej bukiety, musiał się trochę postarać żeby wejść tu oknem i jeszcze wciągnąć te przepiękne rośliny. W dodatku wpatrywał się w nią tak, że nie mogła powiedzieć nic innego tylko:
-Tak, przyjmę.-Wyjęła swój prezent z jego dłoni. A potem dodała ze śmiechem - Zgadzam się również z drugą częścią wypowiedzi.
-Świetnie.- Mruknął Nico i pochylił się do pocałunku, bez trudu odnalazł jej usta i złożył na nich delikatną pieszczotę. Jeśli ktoś wczorajszego wieczoru powiedziałby jej, że rano będzie całowała się z Nicolasem, stwierdziłaby, że ma problemy z głową. A teraz nie tylko nie odepchnęła go, ale objęła i rozchyliła lekko usta zachęcając go tym jeszcze bardziej. Nicolas był facetem któremu nie trzeba było powtarzać dwa razy. Jednak słodki pocałunek szybko się skończył.
-Wytłumacz mi jak to jest z tym Manolem.- Poprosił Nico. Nie miał kpiącej postawy, po prostu siedział i patrzył na Elenę. Próbował się skoncentrować, a to nie było łatwe, bo rozpraszał go jej widok, pocałunek też mu w tym nie pomógł.
-Podoba się ciotce, uważa, że byłby dobrym mężem dla mnie, ale tylko dlatego, że ma willę w Portugalii i ma trochę kasy, no i oczywiście jest baronem, a ja nie mogę liczyć na żadnego wyżej urodzonego faceta.- Powiedziała z przekąsem spoglądając na bukiet róż.
-Jak to nie możesz? Twoja ciotka, o ile się nie mylę, jest hrabiną, więc spokojnie możesz wybierać z dość dużej grupy, a nie przejmować się jakimś tam baronem.- Powiedział książę, właściwie bardzo by się ucieszył gdyby plany małżeńskie tej dwójki upadły raz na zawsze. Zaniepokoił go jednak wyraz jej twarzy.
-Moja ciotka owszem jest hrabiną, ale ja nie mam żadnego tytułu.
-Jak to?- Popatrzył na nią całkowicie zaskoczony, czegoś tu nie rozumiał, powinna mieć tytuł szlachecki, nie miała rodzeństwa, jej ciotka była dość popularna na salonach, a rodzina była znana, tak bardzo, że zainteresowała się nią jego babcia.
-Moi rodzice stracili swoje tytuły. Mama i tata byli najstarsi, ale nie chcieli brać ślubu z wyznaczonymi im osobami. Moi dziadkowie może i by jeszcze się zgodzili, a rodzice tamtej kobiety i mężczyzny byli wściekli. Moja mama wyszła za tatę w tajemnicy, a potem uciekli za granicę. Po jakimś czasie urodziłam się ja, mieszkaliśmy na wsi w cudownym domku, byli szalenie szczęśliwi, tata uwielbiał mamę i okazywał jej to na każdym kroku. Nigdy nie żałowali swojej decyzji. A potem był ten wypadek, nie miałam żadnej rodziny w Hiszpanii, więc wróciłam tutaj, zamieszkałam z wujostwem.- Zakończyła swoją opowieść. Pamiętała swoje szczęśliwe dzieciństwo i miłość rodziców którzy po wszystkich ciężkich próbach bardzo cenili swoje uczucie i dbali o nie. Nauczyła się szacunku do małżeństwa i nie miała zamiaru marnować sobie życia z niekochanym mężczyzną. - A za Manola nie wyjdę, teraz już jestem pełnoletnia, więc mogę uciec do przyjaciółki mojej mamy, a ona na pewno mi pomoże.
-Pamiętaj, że masz jeszcze mnie.- Uśmiechnął się Nicolas, chociaż w duchu po raz setny skarcił się za swoje wczorajsze durne słowa wypowiedziane w gniewie i po kilku piwach. Musiał być niespełna rozumu żeby tak o niej myśleć, a co gorsza jej to powiedzieć.- Przepraszam jeszcze raz za wczoraj, nie miałem pojęcia, ale gdy zobaczyłem tego faceta gdy cię całuje miałem ochotę mu przywalić i byłem zły, że mi nie powiedziałaś, że kogoś masz.
-Nie mam nikogo.- Delikatnie pogłaskała go po policzku, rozbawiło ją jakim tonem powiedział ,,tego faceta'', jakby mówił o karaluchu, a nie o szlachcicu.
-Teraz wiem, ale to nie zmienia faktu, że jestem największym idiotą w tym kraju. Przepraszam cię jeszcze raz, moja słodka.
-Yhym.- Objęła jego szyję i teraz to ona pocałowała jego. Po raz pierwszy, zawsze to on wychodził z inicjatywą. Nico wyglądał na lekko zaskoczonego, ale i bardzo zadowolonego. Siedzieli na jej łóżku i całowali się jakby byli narzeczeństwem.
-Czy przepraszanie i żałowanie za swoje słowa powinno być aż tak przyjemne?- Zapytał odrywając na chwilkę swoje usta od jej ust. Patrzył na nią iskrzącymi się oczami, a ona odpowiadała mu takim samym spojrzeniem. Nicolas delikatnie przeczesał dłonią jej włosy splątane przez sen, a potem przeniósł wzrok na niej rozchylone lekko wargi, Elena patrzyła na jego twarz i uderzyła ją myśl, że zakochała się w tym mężczyźnie który znowu zaczął ją całować. Całkowicie odpływając w jego objęciach zrozumiała czemu tak mocno odczuwała wszystkie emocje gdy był blisko, dlaczego wczoraj tak mocno płakała po jego słowach. Wszystko stało się jasne gdy uświadomiła sobie, że to miłość.
-Te kwiaty są cudowne, ale ty jesteś od nich milion razy piękniejsza.- To właśnie usłyszała Elena gdy Nicolas przerwał pocałunek. Sam nie wiedział co się z nim dzieje, miał ochotę nosić ją na rękach i wykrzyczeć całemu światu, że ta niezwykła kobieta mu wybaczyła. Chciałby być przy niej jutro, za rok, zawsze. Widzieć ją rozczochraną rano, zapracowaną w dzień, rozmarzoną wieczorem, tulącą się do niego jak teraz i jak wtedy gdy zasnęła w jego ramionach, obsypywać ją kwiatami, prezentami i komplementami na które zasłużyła, a które nigdy nie oddadzą tego co czuje. Pomyślał, ze całkowicie oszalał, ale chciałby się z nią ożenić i mieć z nią dzieci, znał ją 3 tygodnie, a chciał z nią zakładać rodzinę! Gdyby miała obrączkę na palcu i nosiła jego nazwisko, nikt nie ośmieliłby się jej skrzywdzić, a gdyby to zrobił musiałby liczyć się z jego gniewem. Nigdy w życiu nie czuł się tak przy żadnej kobiecie i nie wiedział nawet, że można tak się czuć. Pocałował ją jeszcze raz, mógłby to robić do końca świata i podejrzewał, że nigdy by mu się to nie znudziło.
Tę scenę pełną uczuć przerwało pukanie do drzwi i głos wołający:
-Elena, kochanie, wstałaś już?- Cóż był to nikt inny tylko Manolo. Nicolas oderwał się od Eleny i obrzucił wściekłym spojrzeniem drzwi jakby to one były wszystkiemu winne.
-Nie odpowiadaj.- Szepnął Nicolas. Coraz bardziej nie cierpiał tego barona. Nie miał zamiaru pozwolić na ten małżeństwo, taka opcja w ogóle nie wchodziła w grę.
-Kotku?- Dobiegł ich głos zza ściany i klamka poruszyła się, Manolo najwidoczniej chciał przywitać się ze swoją narzeczoną.
-Tak, poczekaj chwilkę, zaraz otworze.- Krzyknęła, a potem odezwała się do mężczyzny który władczo obejmował ją w talii.- Nico, musisz iść.
-Nie mam zamiaru się stąd ruszać.- Jego ton był więcej niż zdecydowany.- Poza tym, nie ma drabiny, zabrał ją Carlos, bo mogłoby to dziwnie wyglądać gdyby opierała się o twój parapet. Przyniesie ją gdy zagwizdam, ale to i tak zajmie mu jakieś 5 minut.- Powiedział z satysfakcją, nie miał zamiaru zostawiać jej sam na sam z tym facetem który uroił sobie, że ona za niego wyjdzie.
-Wejdź do szafy.- Rozkazała i poderwała się z łóżka. Ubrała szlafrok i popchnęła ogrodnika w kierunku mebla który miał stać się jego schronieniem. Rozbawiony Nicolas potulnie ulokował się między wieszakami, a Elena zamknęła drzwiczki, które sekundę później Nico lekko uchylił, chciał cokolwiek widzieć . Książę nigdy w życiu nie myślał, że będzie ukrywał się w szafie niczym kochanek. Usłyszał, że Elena przekręca klucz w zamku, a potem do jego uszu dobiegło:
-Kochanie, nareszcie jesteśmy sami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Angelito dnia 21:40 :14 , 22 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martusia14
Osobnik Kreatywny



Osobnik Kreatywny
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:37 :38 , 19 Lut 2011    Temat postu:

W końcu doczekałam sie tego momentu kiedy do czegoś między nimi doszło chociaż po początku to myslałam że ciężko będzie, ale teraz to nieważne

Martin wyznał Elenie co do niej czuje i że będzie o nią walczył, jaki zazdrosny nie chciał jej zostawić z innym

CZekam z niecierpliwości na nastepny bo jestem ciekawa co zrobi po usłyszeniu słów Manolo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilusia
Osobnik Kreatywny



Osobnik Kreatywny
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 2:37 :03 , 20 Lut 2011    Temat postu:

jak dla mnie martin był lekkim hipokryta zarzucajac jej oszustwo a sam robił to co robił. Oby jak najszybciej jej to powiedział <3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 21:51 :36 , 20 Lut 2011    Temat postu:

Lilusia, Nico udaje kogoś innego, bo gdyby od początku podawał się za księcia to zyskałby nieprawdziwy obraz pewnych osób. Chociaż myślę, że on jest zbyt bystry by dać się tak łatwo oszukać, jednak zobaczenie jaka jest Clara, a jaka Elena zajęłoby mu więcej czasu. On ma inne motywy i w pewnym sensie nikt się nie dziwi czemu tak robi. Dopiero dalsze udawanie ogrodnika przed Eleną, teraz, gdy już dziewczyna poznała jaki jest naprawdę, zdaje się być nieuczciwe. Tylko powiedzenie prawdy jest trudniejsze niż on myślał.

Martusia14, liczysz, że wyskoczy z szafy wymachując wieszakiem i krzycząc ,,zostaw ją, jest moja!''? Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilusia
Osobnik Kreatywny



Osobnik Kreatywny
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:01 :56 , 20 Lut 2011    Temat postu:

No właśnie o to mi chodzi Angelito. Na początku to było jak najbardziej własciwe, teraz z chwili na chwilę czekam na to aż się ujawni, jednocześnie marząc, żeby to nie był koniec opowiadania WesolyP

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 22:08 :45 , 20 Lut 2011    Temat postu:

Myślę, że Was nie zdziwię, zakończenie jest dość banalne. Zresztą szybko się o tym przekonacie, bo zbliża się wielkimi krokami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina2603
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:48 :40 , 21 Lut 2011    Temat postu:

Świetny rozdział . Mam nadzieje że jak Elena dowie się o Nico to go zrozumie i wybaczy i będą razem . Czekam co dalej będzie się działo . Czekam na kolejne rozdziały . Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Capable!
Grzeszący umysłem



Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń.
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 1:22 :18 , 22 Lut 2011    Temat postu:

Mam już dość księcia Nicolasa romantycznego! A to przede wszystkim z jednego powodu, otóż szalenie mi się podoba, a doskonale wiem o tym że takiego nie znajdę A z tymi kwiatkami... ; o Wymiękłam po prostu
Cytat:
Fioletowy hiacynt znaczy: Proszę, wybacz mi, właśnie dlatego tu jestem, bo chcę błagać o wybaczenie.
Jaśmin pyta, czy pokochasz mnie kiedyś? I prosi abyś dalej mnie czarowała.
Nagietek przekonuje, że mam uczciwe zamiary.
Stokrotka, oznacza, że cieszę się kiedy cię widzę.
Dzwonek domaga się twojego uśmiechu.
Lilia tygrysia zapewnia, że jesteś piękna.
Róża herbaciana to oznaka, że bardzo mi się podobasz.
Słonecznik to adoracja,
za to mieczyk zapewnia, że będę walczył.

LOVELOVLOVELOVELOVE Heart

Jak to przeczytałam to pomyślałam sobie: 'I weź tu później człowieku po takim czymś znajdź sobie tego wymarzonego'.
Przez tego wspaniałego Nicolasa moja lista ideału na pewno ulegnie zmianie Jezyk

Odcinek wspaniały, naprawde mnie powalił. w szczególności wszystkie teksty Nica, po za jego początkową wpadką... Ale nikt jak on chyba nie potrafi tego naprawić Mruga

I na koniec mam pytanie jeśli można... Znasz ty może takiego 'Nicolasa' czy to jedynie opis idealnego mężczyzny? ; >


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martusia14
Osobnik Kreatywny



Osobnik Kreatywny
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 9:31 :55 , 22 Lut 2011    Temat postu:

No o tym to przyznam szczerze ze nie pomyslałam ale pomysł mi sie podoba. No właśnie ja tez sie zastanawiam czy znasz jakiegos Nicolasa bo chętnie bym takiego poznała.

A co do zakończenia to chyba Cię nie zaskocze że licze na banalne i żyli długo i szczęśliwie

Kiedy mozna sie spodziewac kolejnego odcinka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 21:54 :47 , 22 Lut 2011    Temat postu:

Capable, więc Nico powinien zostać nieczułym facetem? Ale o takim typie pomyślę w kolejnej mojej historii(o ile powstanie). Tylko ja zbyt idealizuję i często przesadzam, więc może to wyjść różnie.

Martusia, odcinek za tydzień, może dwa jeśli nie później. Zobaczę jak się to wszystko ułoży.

Nie mam takiego Nicolasa, pozbierałam cechy mężczyzn których spotykam na co dzień i wyszedł taki idealny facet Mruga Chociaż w sumie nie znam faceta który umie wyjaśnić mowę kwiatów, może oprócz tych podstawowych jak np. czerwona róża. Szczerze mówiąc ja też się w tym gubię, kilka znam, ale resztę musiałabym sprawdzać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Capable!
Grzeszący umysłem



Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń.
Płeć: Kobieta


PostWysłany: 22:06 :48 , 24 Lut 2011    Temat postu:

Nie, nie absolutnie... Po prostu jest taki czuły i romantyczny, niczym książę z bajki... chociaż księciem to właściwie on jest. Jednakże ten typ nieliczny jest niczym gatunek na wymarciu, a szkoda Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauleeen xD
Przybłęda



Przybłęda
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kłodawa


PostWysłany: 1:59 :26 , 27 Lut 2011    Temat postu:

Słodka scenka.. Na początku trochę się przestraszyłam, że po tym, co powiedział jej Nico, ona mu nie wybaczy.. Ale ta scenka z kwiatkami Ciekawa jestem jak zareaguje na słowa Manolo Dodaj szybciutko następny, proszę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuz
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 15:24 :59 , 02 Mar 2011    Temat postu:

Ale sie porobiło! Laughing
Cudna scenka z Nico i Eleną Laughing Pięknie ją przepraszał i co najważniejsze skutecznie! Ciekawi mnie czy Nico wytrzyma czy wyskoczy z tej szafy i udusi tego "karalucha" jak zacznie się dobierać do Eleny
Kiedy nowy cinek? Już się nie mogę doczekać! Proszę ładniutko o nowy, ładny odcineczek! prayer prayer


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelito
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: 20:27 :21 , 02 Mar 2011    Temat postu:

Zuz, ja się zastanawiam kiedy tutaj coś dodam, a wątpię aby to nastąpiło szybko. Zaczynam wracać chyba do mojego starego pisania -jeden odcinek na miesiąc. Jak na razie mam sam początek odcinka 18, ale żadnych rewelacji, Manolo gapi się na biust Eleny, ona stara się go spławić, a Nico siedzi w szafie.

Cieszę się, że się podoba Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina2603
Podopieczny Wariatkowa



Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: 20:05 :10 , 06 Mar 2011    Temat postu:

Kiedy kolejny rozdziały ? Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Maniacs' World ;) Strona Główna -> Romans Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 13 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin